Szpital odcięty od internetu i... pornografii
Lekarze koszalińskiego szpitala zostali odcięci od internetu - donosi "Głos Pomorza". Przyczyną wprowadzenia blokady było zainfekowanie komputerów z danymi medycznymi wirusami, które nastąpiło w trakcie przeglądania stron z pornografią.
Jeden z lekarzy w rozmowie z "Głosem Pomorza" bronił możliwości swobodnego przeglądania sieci w czasie dyżurów, zaznaczając, iż pracownicy szpitala płaca po 12 zł miesięcznie za dostęp do internetu. Co więcej, uważa on, iż w przypadku zatrudnienia na kontrakt opłacana jest gotowość lekarzy do pracy, a nie praca.
Również pracownicy Inspektoratu Pracy w Szczecinie potwierdzają, że jeśli między pracownikiem, a pracodawcą zawarta została umowa cywilnoprawna, w ramach której ustalono możliwość korzystania z internetu, a nie zabroniono w niej korzystania z jakieś strony, nie można ot tak zablokować pracownikowi dostępu do sieci WWW.
Na razie nie wiadomo jak dyrekcja szpitala rozwiąże problem. Magdalena Sikora rozważa obecnie możliwość wycofania opłat za internet.