W jaki sposób chciano nas oszukać?

Z danych firmy Kaspersky Lab wynika, że poziom spamu spadł w styczniu o niemal 8 proc. w porównaniu z grudniem ubiegłego roku. Obecnie udział niechcianych wiadomości e-mail w całym ruchu pocztowym wynosi niecałe 60 proc.

Ilość spamu systematycznie spada, lecz wciąż stanowi on 60 proc. ruchu pocztowego
Ilość spamu systematycznie spada, lecz wciąż stanowi on 60 proc. ruchu pocztowegoAFP

W styczniu, wraz z nadchodzącymi walentynkami, angielskojęzyczne spamowe programy partnerskie zaczęły rozprzestrzeniać tradycyjne oferty kwiatów. Święto zakochanych było również obecne w spamie promującym kredyty, środki na odchudzanie oraz podróbki markowych towarów, takich jak luksusowe zegarki. Dużo było także niechcianych wiadomości "reklamowych" z Chin oferujących współpracę biznesową. Chińskie firmy sprzedają zabawki, latarki oraz sprzęt komputerowy lub oferują usługi transportowe. Tego rodzaju e-maile zawierają zwykle ciepłe powitanie, jednak nigdy nie zwracają się do odbiorcy po imieniu.

Geografia spamu

W styczniu największymi źródłami spamu na świecie pozostały Chiny (28,8 proc.) i Stany Zjednoczone (19,3 proc.). Ilość spamu wysyłanego z Chin zmniejszyła się o 5,4 punktu procentowego, podczas gdy odsetek niechcianych wiadomości pochodzących ze Stanów Zjednoczonych zwiększył się o 3,7 proc. Oba te kraje wygenerowały łącznie aż 48,1 proc. globalnego spamu. Czołowym regionalnym źródłem spamu pozostała Azja (50,9%). W grudniu w pierwszej trójce znalazła się również Ameryka Północna i Europa.

Szkodliwe załączniki w spamie

Mimo spadku udziału spamu w ruchu pocztowym odsetek masowych wysyłek zawierających szkodliwe oprogramowanie utrzymuje się na dość wysokim poziomie. Najczęściej atakowanym krajem pozostały Stany Zjednoczone, w których znajduje się więcej użytkowników internetu niż w innych państwach. Ponadto, wiele szkodliwych programów wykorzystywanych w spamie zostało stworzonych w celu kradzieży haseł do serwisów bankowości online, które są bardzo popularne i wysoko rozwinięte w Stanach Zjednoczonych.

W styczniu cyberprzestępcy wykorzystujący spam do infekowania komputerów ponownie postanowili wykorzystać popularność serwisów pozwalających na rezerwację biletów lotniczych online. Tym razem padło na stronę Lufthansa.com. Powiadomienia, które rzekomo przychodziły z adresu online@booking-lufthansa.com, zawierały szkodliwe archiwum z plikiem wykrywanym przez Kaspersky Lab jako Trojan-Downloader.Win32.Andromeda.ply. Trojan ten ma za zadanie potajemnie instalować w zainfekowanym systemie inne szkodliwe programy na żądanie kontrolujących go cyberprzestępców.

INTERIA.PL/informacje prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas