YouTube testuje płatną, ale tanią, wersję serwisu, czyli Premium Lite
Jeszcze jakiś czas temu oglądanie materiałów wideo w popularnym serwisie było czystą przyjemnością, bo ten był wolny od reklam, które obecnie są prawdziwą plagą i potrafią skutecznie zniechęcić.
Oczywiście, Google postanowiło dać użytkownikom wybór, tj. albo korzystają z bezpłatnej wersji serwisu YouTube i oglądają reklamy, albo wykupują subskrypcję i za stałą miesięczną opłatą oglądają materiały bez jakichkolwiek filmów reklamowych. A mowa oczywiście o usłudze YouTube Premium, w ramach której za 24 PLN miesięcznie (lub 36 PLN w subskrypcji rodzinnej dla max 6 osób mieszkających razem) możemy też korzystać z YouTube w tle lub na zablokowanym ekranie, pobierać materiały, by później oglądać je offline czy korzystać z YouTube Music Premium, czyli usługi w stylu Tidala czy Spotify. A co z osobami, które nie lubią reklam, chciałyby dalej wspierać twórców, ale jednocześnie nie potrzebują tych wszystkich dodatków?
Google właśnie wystartowało z programem pilotażowym nowej wersji usługi, czyli YouTube Premium Lite, które jest w takiej sytuacji idealnym wyborem, czyli płacimy co miesiąc, żeby korzystać z serwisu tak jak do tej pory, tyle że bez reklam. Informacje te jako pierwsze podał użytkownik serwisu ResetEra, który dostał możliwość skorzystania z tej wersji usługi w cenie 8,30 USD miesięcznie, czyli kilka dolarów taniej niż w przypadku klasycznego Premium, wycenionego na 12 USD. The Verge postanowiło dokładniej zbadać sprawą i udało mu się uzyskać potwierdzenie od YouTube, że Premium Lite jest faktycznie testowane w kilku krajach, tj. Belgii, Danii, Finlandii, Luksemburgu, Holandii, Norwegii i Szwecji.
Serwis poinformował jednak, że usługa jest obecnie w fazie eksperymentalnej, od której - a konkretniej od opinii użytkowników - zależy jej dalszy los, więc nic nie zostało jeszcze przesądzone. Nietrudno sobie jednak wyobrazić, że osoby, które oglądają w serwisie dużo materiałów, z chęcią skorzystają z takiej opcji. Część z pewnością przesiądzie się na tańszą wersję z klasycznego Premium, więc YouTube teoretycznie może być stratny, ale z drugiej strony ma szansę przyciągnąć nowe grono użytkowników, którzy gotowi będą zapłacić za komfort oglądania bez reklam, a wcześniej nie chcieli wyrzucać pieniędzy na zbędne im funkcje.
Źródło: GeekWeek.pl/The Verge