Zagubieni w gąszczu decyzji. Dlaczego czujemy się zmęczeni technologią?
Mózg można porównać do procesora w komputerze - zbyt dużo danych może go przeciążyć. Tymczasem informacje, które przetwarzamy bardzo często po prostu… nie są warte naszej energii! Spędzamy godziny, porównując oferty tak skomplikowane, że ostatecznie sami nie jesteśmy pewni, czy wybraliśmy najlepszą opcję. Żyjemy w czasach poznawczego przeciążenia - i coraz więcej osób czuje się tym zwyczajnie zmęczonych. Jak uprościć sobie życie w świecie technologii?

Cisza? A co to takiego?
Żyjemy w świecie, w którym każda minuta życia to potop informacji - dosłownie. Według raportu Domo "Data Never Sleeps"[1] z końca 2024 r. w ciągu 60 sekund użytkownicy internetu wysyłają ponad 18,8 milionów wiadomości, wyszukują 5,9 mln haseł i odtwarzają 138,9 mln materiałów wideo na popularnych portalach społecznościowych. W większości są to informacje zbędne. To systematyczne zalewanie mózgu danymi.
Dziś multitasking to nie zaleta, to nasza codzienność. Scrollując media społecznościowe, układamy listę zakupów, a w tle leci podcast. Łapiemy się na tym, że wiadomości głosowe i filmy odtwarzamy w przyspieszeniu, żeby przyjąć je w krótszym czasie. A co z tym zaoszczędzonym? Przeznaczymy go na relaks? Nie! Na pochłonięcie kolejnych informacji. Nowe technologie, zamiast nas wyręczać, byśmy mogli dłużej odpoczywać, coraz bardziej uzależniają nas od aktywności - również tej całkowicie bezproduktywnej. Nie potrafimy już oglądać filmów bez sprawdzania telefonu. Nie potrafimy czytać książki bez zerkania na maila. Ale przede wszystkim nie potrafimy po prostu nic nie robić.
Efekt? Przebodźcowanie, a co za tym idzie - irytacja i złość, wysoki poziom stresu, problemy ze snem i z koncentracją. Mózg nie ma kiedy odpocząć. I wtedy przychodzi zmęczenie. Ale nie to fizyczne, które rozwiązuje drzemka. Mówimy o wypaleniu sensorycznym, o informacyjnym szumie, który nie daje się wyciszyć nawet w ciszy.
Mózg jak przeciążony komputer
Każda decyzja - co zjeść, co założyć, co kliknąć, na co odpowiedzieć, czego posłuchać, na które powiadomienie zareagować - zużywa energię. Nie fizyczną. Umysłową. A najgorsze? Większość z przetwarzanych danych jest zupełnie nieistotna. Ale nasz mózg tego nie wie. On analizuje wszystko. Próbując wyłowić sens, tonie w szumie. I nie wystarczy weekend offline. Przebodźcowanie to nie tylko hałas zewnętrzny - to chaos wewnętrzny, który nie tak łatwo wyciszyć, kiedy cierpimy na infoholizm.
Ten stan psychiczny można rozpoznać po obniżonej zdolności do podejmowania decyzji oraz analizowania informacji. Infoholizm spowodowany jest ciągłą ekspozycją na strumienie danych i jest zaburzeniem naturalnych procesów poznawczych.
Życie w cyfrowym hałasie dosłownie przekształca mózg - zwłaszcza u młodych osób. Neurony zaczynają działać inaczej. Zamiast skupienia - rozproszenie. Zamiast głębokiej refleksji - ciągłe sprawdzanie powiadomień. Jak objawia się to u dorosłych? Między innymi kompulsywnym robieniem zakupów online czy strachem przed niedoinformowaniem.
54 proc. pytanych czuje się przytłoczonych nadmiarem wyborów
Jak wynika z sondażu Omnibus "W gąszczu produktów i ofert. Jak wybierają Polacy?" przeprowadzonego na zlecenie sieci komórkowej Plus: 54 proc. pytanych czuje się przytłoczonych nadmiarem wyborów - a wśród nich prym wiodą zakupy odzieżowe (48 proc.) i oferty telekomunikacyjne (45 proc.). Chaos w ofertach? 33 proc. badanych gubi się w opcjach. Po prostu nie mamy już zasobów, by analizować wszystko w świecie, który się nie zatrzymuje.
Paradoksalnie nieograniczony dostęp do informacji nie sprawia, że lepiej rozumiemy świat. Powoduje poznawczy paraliż. Zamiast rozumieć więcej, zaczynamy wszystko upraszczać. Mamy problem z selekcją i analizą treści. Efekt? Świat staje się w naszych oczach zbyt złożony. To ma nie tylko szerokie skutki społeczne. To zwyczajnie utrudnia nam podejmowanie racjonalnych decyzji. Nawet tych najprostszych jak decyzje zakupowe.
Prosto i korzystnie - tego szukamy

Z danych zebranych we wspomnianym sondażu Omnibus wynika, że niemal połowa ankietowanych przez brak czasu na analizowanie dokonuje prostych i szybkich wyborów, nawet jeśli są mniej korzystne. Marki zaczęły zauważać ten problem i odpowiadać na potrzebę uproszczenia:
- Nasza nowa oferta odpowiada na to, czego chce i potrzebuje dzisiejszy klient. Ma być prosto, zrozumiale i najlepiej w jednym miejscu. Wtedy na tym zaoszczędzimy - i czas, i pieniądze. Mówimy wprost - połącz usługi i na tym skorzystaj - opowiada Michał Sobolewski, Wiceprezes Zarządu Plusa, Grupa Polsat Plus.
Dlatego Plus i Polsat Box wprowadziły proste i korzystne abonamenty - S, M, L obejmujące wszystkie kluczowe usługi, czyli światłowód, telewizję, internet mobilny oraz abonament komórkowy.
Nie musimy wiedzieć wszystkiego, nie musimy analizować 30 ofert, żeby wybrać najlepszą albo decydować się na mniej korzystną, byle tylko mieć już z głowy skomplikowane decyzje zakupowe. Wystarczy szukać tam, gdzie wszystko jest jasne. Bez gwiazdek i ofert opisanych drobnym drukiem. W jednym miejscu, bez zbędnych komplikacji i przede wszystkim - korzystnie dla portfela.
[1] https://www.domo.com/learn/infographic/data-never-sleeps-12
Materiał promocyjny