Chcesz wjechać? Płać. Nawet 100 euro za bilet wstępu do Wenecji
Nadmierna turystyka coraz bardziej daje się we znaki mieszkańcom i władzom popularnych regionów turystycznych. Z tego zjawiska słynie m.in. Wenecja, do której każdego roku przybywa blisko 30 milionów turystów. A to tylko jeden z jej problemów. Zaproponowano radykalny krok, aby ograniczyć to szkodliwe zjawisko. Możliwe, że za wejście do centrum miasta zapłacimy nawet 100 euro. O ile podrożeje bilet wstępu do Wenecji?

Spis treści:
Nadmierna turystyka. Dlaczego turyści przeszkadzają mieszkańcom?
Najpopularniejsze kierunki turystyczne na świecie spotykają się każdego roku z oblężeniem turystów. Wydawałoby się, że przecież te kraje i miasta z tego żyją, więc im więcej gości, tym więcej wpada do kasy. To tylko częściowo prawda.
Jasne, turyści zostawiają pieniądze, ale często tylko w największych hotelach i restauracjach, a zwykli mieszkańcy i właściciele mniejszych biznesów nic z tego nie mają. Goście korzystają z infrastruktury, która się zużywa, często też powodują zniszczenia, a na ulicach jest tak tłoczno i gwarno, że lokalsom trudno jest żyć. Nic dziwnego, że pragną spokoju.
Nadmierna turystyka w Wenecji to nie tylko problem sam w sobie. Uważa się, że jest on również przyczyną depopulacji miasta (liczba mieszkańców spadła do poniżej 50 tysięcy). Zachodzi niesławne zjawisko gentryfikacji. Lokale zamieniane są na atrakcje turystyczne, a mieszkania przekształcane są w kwatery pod wynajem.
Szacuje się jednak, że 90% odwiedzających nie to tzw. turyści jednodniowi (ang. day-trippers), którzy nie zostają na noc. Wenecjanie szukają więc sposobów, by ograniczyć napływ turystów.
Bilet wstępu do Wenecji może podrożeć dwukrotnie
Wenecja pobierała w 2024 roku opłatę 5 euro za wejście do miasta. Pojawił się radykalny pomysł, by tę kwotę podnieść do 100 euro, co pomogłoby miastu zrównoważyć skutki nadmiernej turystyki lub w ogóle ograniczyć to niechciane zjawisko. Pomysł wyszedł od Setraka Tokatziana, dyrektora stowarzyszenia lokatorskiego Placu Świętego Marka.
Wspomniana opłata za wstęp do Wenecji była programem pilotażowym w okresie 25 kwietnia - 14 lipca 2024 i obejmowała osoby, które nie zostawały na noc. Za niezarejestrowanie się i nieuiszczenie opłaty groziła grzywna 50-300 euro i obowiązek uiszczenia opłaty 10 euro. Zarejestrowało się ponad 3,6 mln osób, w tym 485 tysięcy uczestników jednodniowych wycieczek.
Co prawda zebrano 2,4 mln euro, ale koszt obsługi systemu przekroczył przychód. Mimo to Wenecja rozważa powtórkę programu w 2025 roku, w tym jego przedłużenie z 29 do 100 dni oraz podniesienie opłaty do 10 euro.
Wenecja to nie park rozrywki. Opłata 100 euro budzi nierealistyczne oczekiwania
Na chwilę obecną Wenecjanie nie mogą zażądać od turystów więcej, gdyż włoskie prawo zezwala na taką opłatę jedynie w granicach 3-10 euro. Proponowana przez stowarzyszenie lokatorskie opłata 100 euro jest więc mało realna. Faktycznie byłaby to cena zaporowa dla wielu jednodniowych turystów, a zdaniem byłego prezesa tego stowarzyszenia - zamieniłaby Wenecję w "park rozrywki".
"Wiara, że opłata 100 euro naprawi ten chory system, to czysta iluzja. Nie nauczy to gości szacunku ani uważności. Zamiast tego kreuje oczekiwania nieskazitelnego i luksusowego doświadczenia, którego Wenecja, jako żyjące, kruche miasto, nie jest w stanie zapewnić" - powiedział Claudio Vernier.
Z nadmierną turystyką (ang. overtourism) walczą także inne europejskie miasta. Amsterdam przenosi swój terminal pasażerski poza centrum miasta, a Barcelona chce całkowicie zakazać wynajmu krótkoterminowego turystom do 2029 roku oraz wprowadzić dodatkowy podatek turystyczny.