YouTube wyłącza możliwość komentowania materiałów filmowych z dziećmi

Wygląda na to, że najpopularniejsza platforma wideo ostro bierze się za walkę z niechcianą i niebezpieczną zawartością. Najpierw demonetyzacja kanałów i filmów szerzących pseudonaukowe treści a teraz nadszedł czas na...

… wyłączenie komentarzy pod filmami, w których występują dzieci oraz wzmocnienie algorytmu wyszukującego i usuwającego komentarze naruszające regulamin. Skąd ten pomysł? Wszystko po głośnym filmie vlogera Matta Watsona, który opisał ostatnio w jaki sposób pedofile wykorzystują YouTube do własnych korzyści, komunikując się ze sobą i handlując treściami, wykorzystując luki w systemach platformy.

Serwis poważnie podszedł do sprawy “pierścienia pedofilskiego” ujawnionego przez wyżej wymienionego, którego film stał się viralem i zanotował ponad 3 miliony wyświetleń w mniej niż tydzień od publikacji. Również z tego powodu, że materiał miał taką siłę rażenia, że swoje reklamy z serwisu postanowiły wycofać tak ogromne koncerny, jak Epic Games, Peloton, Disney i inni, co oczywiście oznacza dla YouTube ogromne straty finansowe.

Reklama

W związku z tym z platformy zaczęły znikać niestosowne komentarze i związane z nimi konta, co ujawniło przy okazji skalę problemu - w mniej niż dwa dni YouTube usunął ponad 400 pedofilskich kanałów i dziesiątki milionów komentarzy. Co więcej, pod filmikami z udziałem dzieci - szczególnie tych najmłodszych, najbardziej bezbronnych - zaczęło się wyłączanie mozliwości komentowania, co miało zapobiegać przywoływanym przez Matta Watsona procederom.

Jak twierdzi przedstawiciel serwisu: - W ciągu ostatniego tygodnia wyłączyliśmy komentarze pod dziesiątkami milionów filmów z udziałem dzieci, które mogły być obiektem zainteresowania pedofilów. Starania skupione są wokół materiałów z najmłodszymi i w najbliższych miesiącach będziemy kontynuować swoje działania. W kolejnych miesiącach rozszerzymy swoje działania również na starsze dzieci, żeby zminimalizować ryzyko przyciągania pedofilskiego zachowania.

Oczywiście serwis zdaje sobie sprawę, że taki zabieg może znacząco wpłynąć na możliwość komunikowania się niektórych kanałów ze swoimi fanami, ale na pierwszym miejscu stawia bezpieczeństwo. Dopuszcza jednak wyjątki, ale te będa musiały być aktywnie i silnie moderowane, żeby natychmiast wyłapywać niestosowne komentarze. Przy okazji zapowiedziano zmiany w algorytmie do wyszukiwania i kasowania komentarzy, który ma być teraz dwukrotnie bardziej skuteczny.

Czy to wystarczy? Trudno powiedzieć, ale dobrze wiedzieć, że YouTube w końcu robi coś poważnego w sprawie, którą zaczęto nagłaśniać już w 2017 roku. Szkoda tylko, że potrzebna była “motywacja” finansowa i filmik jednego z użytkowników, żeby zintensyfikować działania, które potrzebne były już od dłuższego czasu. Tak czy inaczej, z zainteresowaniem przyglądamy się sprawie.

Źródło: GeekWeek.pl/techspot

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy