Zmieniony algorytm wyszukiwania Google
Koncern z Mountain View zmodyfikował algorytm wyszukiwania. Zmianie uległa prawie jedna ósma rezultatów otrzymanych w wyniku kwerend przeprowadzanych w Stanach Zjednoczonych.
Celem tej zmiany jest obniżenie rangi stron, które nie stanowią szczególnie wartościowego źródła informacji dla internautów, a jedynie kopiują zawartość innych witryn lub po prostu "nie są szczególnie przydatne". Jednocześnie witryny uznane za wartościowe będą się pojawiały wyżej niż do tej pory na listach wyników wyszukiwania. Jako przykłady Google podaje strony "z własną oryginalną treścią, np. wyniki badań i dogłębnych analiz". Na razie nowy algorytm działa jedynie w USA, a w innych krajach pojawi się nieco później.
We wpisie w blogu Search Engine Land Danny Sullivan zastanawia się, które witryny znajdą się teraz na celowniku Google i będą degradowane w wynikach wyszukiwania. Autor stwierdza, że chodzi tu przede wszystkim o tak zwane farmy treści (content farms). Tym terminem określa się firmy, które w szybki i tani sposób budują strony internetowe pod kątem najpopularniejszych fraz wyszukiwawczych.
Sullivan wymienia tu stworzony przez firmę DemandMedia serwis eHow, który oprócz wartościowych informacji jest pełen internetowych plew. Firma uważa jednak, że jej te zmiany nie dotyczą. Dała temu wyraz w stanowisku, w którym czytamy: "Z radością przyjmujemy wszystkie zmiany w algorytmach wyszukiwarek, które są korzystne dla ich użytkowników. Trudno spekulować o długofalowym wpływie takich czy innych zmian wprowadzanych przez Google na konkretną witrynę. Na razie nie zauważyliśmy, aby modyfikacje te miały jakikolwiek wpływ na naszą działalność".