British Telecom piratem?

Serwis BBC poinformował, że Brytyjskie Stowarzyszenie Producentów Fonograficznych (BPI) reprezentujące tamtejsze wytwórnie plytowe oskarżylo narodowego operatora - British Telecom - o wspieranie piractwa. Zdaniem BPI telekom popiera kradzież własności intelektualnej nie przeciwdziałając "swobodnej wymianie kradzionych utworów w sieciach P2P".

Serwis BBC poinformował, że Brytyjskie Stowarzyszenie Producentów Fonograficznych (BPI) reprezentujące tamtejsze wytwórnie plytowe oskarżylo narodowego operatora - British Telecom - o wspieranie piractwa. Zdaniem BPI telekom popiera kradzież własności intelektualnej nie przeciwdziałając "swobodnej wymianie kradzionych utworów w sieciach P2P".

A, zdaniem producentów - można temu przeszkodzić, choćby tak, jak zrobil to operator sieci kablowej -"nt1" ograniczając limit transferów do 1 GB dziennie. Przedstawiciele showbiznesu zdają się jednak nie zauważać, że krok ten wcale nie przysporzyl "nt1" popularności - przeciwnie - operator ten otrzymuje tysiace e-maili z protestami, a ponadto dotychczasowi abonenci masowo przerzucają się na konkurencyjne sieci kablowe nie stosujące takich ograniczeń.

Rzecznik BT określił postępowanie BPI jako hipokryzję - podkreślając to, że jako jeden z nielicznych operatorów na Wyspach British Telecom uruchomił płatny serwis muzyczny. "Zwalanie malejącej sprzedaży płyt w calości na piractwo jest nieudolną próbą maskowania własnych blędów" - powiedział. Zdaniem operatora zablokowanie dostępu do sieci P2P może mieć nieobliczalne konsekwencje, które uderzą także w klientów nie "kradnących" muzyki. "Na obecnym etapie rozwoju technologii jest to praktycznie niemozliwe. Wie to każdy, kto ma chociaż minimalne pojęcie o tym jak działa internet" - twierdzi operator

Reklama
Dowiedz się więcej na temat: operator | serwis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy