Czy netbook jest potrzebny?

Ultramobilne komputery są dostępne na rynku od lat, ale do niedawna wysoka cena stanowiła skuteczną zaporę dla masowego odbiorcy. Wraz z pojawieniem się proceserów Intel Atom, a wraz z nimi tanich netbooków ruszyła lawina. Obecnie każdy szanujący się producent ma w swej ofercie komputer ultraprzenośny. Czy namiastka komputera, jakim jest netbook wystarczy do codziennej pracy?

dynabook MX, netbook Toshiby, który firma chce określać jako Netnote PC
dynabook MX, netbook Toshiby, który firma chce określać jako Netnote PCAFP

Postanowiliśmy to sprawdzić, nie w redakcyjnym teście, ale w warunkach polowych korzystając z netbooka jako jedynego komputera. Okazja nadarzyła się sama - konferencja w Stuttgarcie i dwa tygodnie urlopu. Zatem przez blisko trzy tygodnie byłem królikiem doświadczalnym, wyposażonym w prezentowanego przez nas wcześniej netbooka - Dell Latitude 2100.

Wszędobylski

Mały i lekki netbook - ma niewątpliwie zaletę - bez problemu mieści się w bagażu podręcznym. W przypadku modelu Dell Latitude 2100 dodatkową plusem jest gumowa obudowa, która zapewnia dobrą ochronę przed uderzeniami i przypadkowym zsunięciem np. z kolan. Kolejny atut obudowy - nie widać na niej śladów palców, a zatem utrzymanie schludności nie stanowi problemu.

Dzięki małym gabarytom swobodnie mieści się również w hotelowym sejfie, a jeżeli takowego nie ma to pozostawienie go bez opieki przychodzi zdecydowanie łatwiej niż w przypadku sprzętu za kilka tysięcy. Zatem duży plus za redukcję niepotrzebnego stresu Smile.

Waga to kolejny pożytek - bez problemu mogłem przez kilka godzin krążyć między stoiskami wystawowymi. Zwłaszcza, że przyzwoity czas pracy na baterii, pozwala zostawić zasilacz w hotelu.

Wydajny?

Niewątpliwe zalety netbooka jakimi są cena i gabaryty nie przesądzają o użyteczności sprzętu. W końcu komputer nie służy wyłącznie do podnoszenia sprawności fizycznej poprzez przenoszenie go z miejsca na miejsce, ale również do pracy.

Co prawda Linux Ubuntu w połączeniu z dyskiem SSD zapewnia szybki start systemu i aplikacji, ale dla osób nawykłych do windowsowych okienek może pozostawiać pewien niedosyt. Przyzwyczajenie robi swoje - mogą być kłopoty choćby z bardziej zaawansowanym formatowaniem tekstu. Instalacja czegokolwiek to wyzwanie.

Mały dysk SSD nie stanowi problemu - nie oszukujmy się - multimedia nie są mocną stroną tego sprzętu, zatem do codziennej pracy w zupełności wystarczy.

Transmisja video streaming trochę szarpie, strony nie przewijają się szybko, ale dzięki wbudowanemu czytnikowi kart przeniesienie zdjęć z aparatu to banał. Nie ma problemu z przeglądaniem fotek, za to ich obróbka to już małe wyzwanie. GIMP może jest w stanie zastąpić Photoshopa, ale irfana niekoniecznie. Przyzwyczajenia robią swoje - kadrowanie, przycinanie czyli najprostsze funkcje stają się nie lada wyczynem. Malkontenci mogą rzecz jasna wybrać wersję z Windows, ale póki nie ma Siódemki, warto się zastanowić?

Łączność - bez zarzutu, brak modemu 3g trochę ogranicza, choć poza granicami Polski z uwagi na koszt roamingu to nawet korzyść.

Przyda się na kanapie

W sumie w domu też od czasu do czasu jednak się przydaje - siedząc na kanapie zdecydowanie łatwiej jest sięgnąć po netbooka, który błyskawicznie ładuje system, aby sprawdzić pocztę, czy też przez chwilę poserfować w inernecie. A czekając na zakończenie przeglądu auta można popracować nad kolejnym tekstem.

Podsumowując - małe gabaryty i waga, całkiem wygodna klawiatura i "pancerna" obudowa sprawiają że netbook w wydaniu Della to dobry towarzysz podróży i nieźle się sprawia w podstawowej roli edytora, przeglądarki i czytnika poczty. Na co dzień jednak przyda się coś mocniejszego, zwłaszcza, że komputery z nowymi procesorami ULV tak drogie już nie są.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas