France Telecom jak Stocznia Szczecin?

Nie tylko u nas rząd zastanawia się nad "odprywatyzowaniem" firm. Ta informacja może jednak dotyczyć także i Polski. Financial Times informuje bowiem, ze rząd francuski zastanawia się nad re-nacjonalizacją France Telecom, firmy, która już - prawie, prawie - jest większościowym udziałowcem TP S.A. W ten sposób nasz "narodowy" operator może przejść z rąk rządu polskiego w ręce rządu innego państwa! Co skłania władze w Paryżu do takich pomysłów?

Najważniejsze powody są podobne, jak w przypadku planowanej niedawno przez rząd Millera "deprywatyzacji" Stoczni Szczecińskiej. Są to: olbrzymie zadłużenie France Telecom i niewłaściwa, zdaniem rządu francuskiego, polityka obecnego zarządu firmy - powodująca, że zadłużenie to zamiast maleć - zwiększa się. Ratunkiem mogłoby być dokapitalizowanie firmy przez wypuszczenie nowych akcji, na co nie chce się zgodzić obecny zarząd. A nawet, gdyby się zgodził, to emisja akcji mogłaby kosztować prawie dwukrotnie więcej niż przejęcie pozostałych,m obecnie wyjątkowo tanich, akcji operatora. Rząd Francji, jako największy akcjonariusz (56 proc.) wstrzymuje się jednak z decyzją, ponieważ mogla by być ona "politycznie niebezpieczna". Wykup firmy zapewne spowodował by dalszy spadek cen akcji, na czym straciliby drobni prywatni inwestorzy mający inną, nie "decyzyjną" transze akcji. A jest ich tak dużo, ze mogłoby się to odbić na wynikach wyborów. Innym zagrożeniem, na jakie wskazują analitycy jest - bardzo prawdopodobna po takiej operacji - akcja antymonopolowa Komisji Europejskiej i to na szczeblu rządowym. "Zagrożone" mogłyby się bowiem poczuć rządy zarówno Wielkiej Brytanii (gdzie FT kontroluje operatora Orange) i Niemiec (po prawdopodobnym już wkrótce przejęciu MobilCom przez francuskiego operatora).

Reklama
Dowiedz się więcej na temat: Orange Polska S.A. | rząd | firmy | Stocznia | Szczecin | france | france telecom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy