Jednych cieszy, drugich smuci

Środowisko linuksowe podzielił ostatnio Owen Taylor z firmy Red Hat (twórców jednej z najpopularniejszych dystrybucji Linuxa o tej samej nazwie) rozwiał ostatecznie złudzenia wielu developerów i użytkowników Linuksa. A wszystko przez jeden krótki komunikat mówiący "'Firma RedHat nie ma zamiaru (ani też możliwości) kontynuować współpracy z tymi dwoma projektami". Chodzi o środowisko KDE i równie popularne GNOME. Tłumacząc to stwierdzenie z języka dyplomatycznego na zrozumiały - firma nie gwarantuje tego, że nowe wersje Red Hata będą poprawnie współpracować z tymi programami.

RedHat nie zareaguje także na informacje mówiące o tym, że wspomniane oprogramowanie stwarza problemy "zgodnościowe" ze starszymi wersjami RedHata. Powyższe oświadczenie wywołało oburzenie części linuksowców, którzy przyrównali firmę RedHat do Microsoftu i zaczęli coś przebąkiwać o "monopolu w Linuxie". Sa jednak i tacy, którym decyzja Red Hata bardzo sie podoba.

"Poinformowano mnie, że KDE i Gnome powodują poważne problemy ze stabilnością RedHata. Nie podano jednak co to za problemy i na ile są one poważne" - pisze wspolautor KDR - Richard Moore na łamach serwisu OSNews"

Reklama

Pozostali linuksowcy uważają jednak, że RedHat podjął słuszną decyzję. "Rzecznikiem" pierwszych jest serwis "Linux Today" - zamieszczający artykuły ostro krytykujące decyzję Red Hata. Inni (w tym Linux News PL) usiłują wytlumaczyć dośc jednoznaczne stwierdzenie pana Taylora tym, ze "Red Hat próbuje stworzyć z KDE i Gnome w miarę jednolite środowisko dla końcowego użytkownika". A jak będzie naprawdę - przekonamy się już niedługo - w dniu premiery nowej wersji "czerwonego kapelusza"

Dowiedz się więcej na temat: problemy | firma | środowisko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy