Laptopy przeszkadzają w nauce

Komputery nie pomagają w nauce, lecz w niej przeszkadzają - uważają nauczyciele w Stanach Zjednoczonych, gdzie kolejne szkoły decydują się na przerwanie programu zapewniającego laptop każdemu uczniowi.

article cover
AFP

Dyrekcja Liverpool High School w Syracuse (stan Nowy Jork) twierdzi, że jej uczniowie używają komputerów głownie do czatowania, oglądania filmów w YouTube, a także odwiedzania stron pornograficznych. Zjawisko to próbowano ograniczyć poprzez założenie filtrów, jednak starsi uczniowie bardzo szybko zdołali je obejść.

W rezultacie w czasie godzin przeznaczonych na wolną naukę, kiedy to uczniowie mogą wykorzystywać komputery, łącza w szkole były nieustannie przeciążone. Ostatecznie po siedmiu latach szkoła wstrzymała program intensywnej informatyzacji.

W prasie przytaczane są podobne przykłady z całego kraju. W Broward County w stanie Floryda nie udało się jeszcze wyposażyć wszystkich uczniów w przenośne komputery, a program już wstrzymano ze względu na coraz wyższe koszty napraw wydanego już sprzętu. Serwis techniczny wymagał większych nakładów, niż program przygotowujący nauczycieli do zastosowania komputerów w procesie nauczania.

Informatyzacja szkół nie przyniosła do tej pory zakładanych efektów - badania pokazują, że uczniowie nie mający dostępu do laptopów z podłączeniem do sieci wcale nie osiągają gorszych wyników w nauce.

Nie wszyscy jednak podzielają zdanie, że z programu należy całkowicie zrezygnować. Wbrew pozorom, nie jest on jeszcze w zaawansowanym stadium - objęto nim tylko jedną czwartą uczniów w Stanach Zjednoczonych. Do 2011 roku liczba ta ma ulec podwojeniu, osiągając poziom 50 procent.

Słabą stroną systemu pozostaje przygotowanie kadry pedagogicznej, której brakuje pomysłów na szersze zastosowanie nowych technologii w procesie nauczania. Potwierdza to przypadek jednej szkoły z Kalifornii, która większość swych laptopów oddała innej placówce, gdyż komputery praktycznie nie były użytkowane.