Był zbyt słaby na Antarktydę. Endurance nigdy nie miał szans
Sir Ernest Shackleton od ponad wieku uchodzi za wzór odwagi i determinacji, bo w ekstremalnie trudnych warunkach potrafił uratować wszystkich pasażerów Endurence od nadchodzącej katastrofy. Nowe badanie z Finlandii kładzie się jednak cieniem na jego heroizmie, sugerując, że kapitan wiedział, że jego statek nie ma szans wytrzymać naporu lodu i tym samym świadomie naraził załogę na niebezpieczeństwo.

Po zdobyciu bieguna południowego w 1911 roku przez Roalda Amundsena i Roberta Falcona Scotta, polarnicy postawili sobie nowy cel - przemierzenie go drogą lądową. 29 grudnia 1913 roku Ernest Shackleton ogłosił wyprawę celem przejścia Antarktydy - grupa pod jego kierownictwem miała przejść od Morza Weddella przez biegun południowy do cieśniny McMurdo Sound na Morzu Rossa.
Przed tą wyprawą zdążył już zyskać sławę jako odkrywca polarny (w 1908 roku poprowadził zakończoną sukcesem ekspedycję, docierając tak daleko na południe, jak nie dotarł wcześniej żaden człowiek, co przyniosło mu tytuł szlachecki), więc nie miał problemów ze znalezieniem 27 zainteresowanych przygodą mężczyzn.
Endurance był zbyt słaby na Antarktydę
Antarktyczna wyprawa z 1913 roku rozpoczęła się z wielkimi nadziejami, ale niestety jej statek, czyli HMS Endurance, został uwięziony w paku lodowym na Morzu Weddella zanim zdołał dotrzeć do celu. Przez całą antarktyczną zimę 1915 roku dryfował na północ, aż ostatecznie poddał się siłom natury i zatonął. Sir Ernest Shackleton wykazał się jednak niezwykłymi zdolnościami przywódczymi i cała załoga zdołała się ewakuować, co utrwaliło jego pozycję jako jednego z największych odkrywców i liderów w historii.
I taką historię opowiadaliśmy do tej pory, ale nowe badanie sugeruje, że postać kapitana mogła wcale nie być taka "krystaliczna". Według analiz prof. Jukki Tuhkuriego z Uniwersytetu Aalto, opublikowanych na łamach czasopisma Polar Record, Endurance miał poważne wady konstrukcyjne, a Shackleton o nich wiedział, w związku z czym jego mit należy zweryfikować.
Prosta analiza struktury pokazuje, że nie była przystosowana do ciśnienia lodu. Już wtedy wiedziano, jak projektować kadłuby zdolne wytrzymać takie warunki. Trudno zrozumieć, dlaczego Shackleton wybrał jednostkę, która nie była odpowiednio wzmocniona
Wbrew legendzie, Endurance nie był "najsilniejszym statkiem polarnym swoich czasów". Jego belki i wręgi były słabsze niż w innych jednostkach, przedział maszynowy za długi, a kadłub pozbawiony ukośnych belek wzmacniających. Dla badacza to nie tylko kwestia techniczna, lecz także kulturowa: "Romantyczny mit przetrwania zawsze przysłaniał niewygodne pytanie, czy tragedii można było uniknąć".
Shackleton znał wady statku
Tuhkuri ustalił też, że Shackleton sam narzekał na konstrukcję statku jeszcze przed wyprawą, w listach do żony. Co więcej, wcześniej doradzał norweskim konstruktorom, by wzmacniali kadłuby ukośnymi belkami - dokładnie tym, czego Endurance zabrakło. Ironia losu polega na tym, że norweski statek, o którym mówił, faktycznie przetrwał uwięzienie w lodach. Dlaczego więc wybrał słabszą jednostkę? Historycy wskazują na presję czasu, problemy finansowe i chęć szybkiego startu wyprawy mimo nieidealnych warunków.
Nie chodzi o to, by umniejszać osiągnięcia Shackletona. Jego przywództwo i odwaga pozostają niezwykłe. Ale dziś, dzięki analizie technicznej i dokumentom, możemy zobaczyć całą historię - nie tylko jej heroiczny fragment
W tym miejscu warto przypomnieć, że wrak HMS Endurance został znaleziony dopiero ponad 100 lat po katastrofie, a mianowicie w 2022 roku. Za sprawą nowej technologii, która pozwoliła na jego dokładne zeskanowanie, możemy zaś zobaczyć go w niewiarygodnych szczegółach, a eksperci mają okazję do kolejnych badań.










