PDF spod Linuksa

Firma Adobe Systems zdecydowała się w końcu na udostępnienie siódmej wersji swojego darmowego czytnika plików w formacie PDF dla Linuksa. Mimo, iż światowy potentat na rynku programów graficznych nie stworzył jeszcze linuksowych wersji swoich hitów, takich jak Photoshop czy Illustrator, jego zainteresowanie alternatywnymi systemami wydaje się być coraz większe.

Wersję próbną Adobe Reader 7 dla Linuksa wypuszczono już w marcu br., jednak dostępna była jedynie dla Holendrów, podobno dlatego by nie... utrudniać im rozliczeń podatkowych (najnowsza wersja Readera umożliwia wypełnianie wypełnianie elektronicznych formularzy). Co ciekawe, firma Adobe Systems już wcześniej - bo także w przypadku 5 wersji czytnika PDF udostępnionej w 2001 roku - zadbała o użytkowników Linuksa. Niestety, w przypadku szóstej wersji Adobe Reader został udostępniony tylko dla jednej platformy (Windows), stąd też cieszy obecna decyzja firmy. Zwrot Adobe Systems ku alternatywnym dla Windows systemom widoczny jest również na innych polach. Firma sprzedaje produkty przeznaczone dla linuksowych serwerów, które automatyzują wydawanie zadań i pomagają w zarządzaniu dokumentami. W 2004 roku Adobe zaczął także zatrudniać ludzi do swojego nowego działu, którego zadaniem jest aktywna działalność na polu wolnego oprogramowania. - Stopień wykorzystania Linuksa w przedsiębiorstwach, organizacjach rządowych i finansowych wzrasta - powiedział Eugene Lee wiceprezes Adobe's Intelligent Documents. - Nasi klienci pytali o czytnik Adobe dla systemu Linux więc go stworzyliśmy. Działaniom Adobe Systems przyklaskują czołowi sprzedawcy Linuksa - Red Hat i Novell. Przyznają oni, że Microsoft panuje na rynku komputerów na biurko, ale rosnąca popularność produktów takich jak Firefox i OpenOffice.org może wskazywać na osłabienie jego pozycji. Dodajmy, że do tej pory użytkownicy Linuksa mogli korzystać także z alternatywnych, darmowych produktów takich jak GhostView czy XPdf.

(źrodło: Dziennik Internautów: di.com.pl, opr M.Maj)

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas