Uważaj komu sprzedajesz
Raport Kongresu USA stwierdza, że Biały Dom musi dokonać bardziej dokładnej oceny zanim zezwoli amerykańskim firmom na sprzedaż superszybkich komputerów do Rosji, Chin, Indii i krajów Bliskiego Wschodu. Według raportu administracja prezydenta George'a W.Busha zbytnio polega na opinii samych producentów komputerów i niedostatecznie wzięła pod uwagę interesy bezpieczeństwa narodowego, kiedy w styczniu br. zliberalizowała ograniczenia na eksport superkomputerów, obowiązujące w dobie "zimnej wojny".
Decyzja administracji o zniesieniu ograniczeń była - zdaniem Kongresu - przedwczesna. Departamenty handlu i stanu, uczestniczące w procesie wypracowywania tych decyzji, nie zgodziły się z raportem. Departament Obrony oświadczył, że dopiero zapoznaje się ze sprawą.
Rząd amerykański od 1979 roku domagał się ograniczeń dla eksportu komputerów. Producenci byli zobowiązani uzyskiwać zgodę władz USA w przypadku sprzedaży superkomputerów do takich krajów, jak Pakistan, Indie czy Wietnam.
Eksport do amerykańskich sojuszników, jak Kanada czy Meksyk i wszystkich państw z Europy Zachodniej nie podlegał żadnym ograniczeniom, podczas gdy do takich krajów, jak Korea Północna, Irak i Syria jest zakazany.
Ze względu na szybki rozwój technologii i stosowanie bardzo zaawansowanych procesorów jeszcze niedawne ograniczenia podniesiono z 85.000 milionów teoretycznych operacji na sekundę czyli MTOPS do 190.000 MTOPS. Typowe domowe komputery dostępne w sieci detalicznej mają wydajność zaledwie 2.100 MTOPS.