Kontrola fotowoltaiki w każdym domu. URE wydał ważny komunikat
Urząd Regulacji Energetyki wydał pilny komunikat: pracownicy URE nie prowadzą żadnych kontroli instalacji fotowoltaicznych w domach prywatnych. W całej Polsce pojawiają się osoby podszywające się pod urzędników, które próbują pod pretekstem "sprawdzenia instalacji" wejść na posesje właścicieli paneli. To próby wyłudzeń i oszustw, przed którymi urząd oraz policja ostrzegają wszystkich prosumentów.

Spis treści:
- URE uspokaja: urząd nie prowadzi kontroli w prywatnych domach
- Kto może sprawdzać twoją fotowoltaikę?
- Po co w ogóle kontrolować fotowoltaikę?
- Jak rozpoznać fałszywego kontrolera fotowoltaiki?
- Jak się zachować, gdy ktoś zapuka "z URE"?
URE uspokaja: urząd nie prowadzi kontroli w prywatnych domach
Zaczęło się od sygnałów z całego kraju. Do urzędu trafiały informacje o osobach przedstawiających się jako "pracownicy URE", które próbowały dostać się na posesje właścicieli paneli fotowoltaicznych. Pretekstem miała być "obowiązkowa kontrola instalacji". W rzeczywistości - jak podkreśla Urząd Regulacji Energetyki - to nieprawda.
URE nie prowadzi i nigdy nie prowadził kontroli instalacji fotowoltaicznych w domach prywatnych.
Fałszywi kontrolerzy posługują się rzekomymi identyfikatorami lub "upoważnieniami", twierdząc, że sprawdzają poprawność działania paneli, przyłączenia do sieci albo zgodność mocy z umową. W niektórych przypadkach próbują nawet namówić właścicieli do podpisania nowych dokumentów, tłumacząc to "aktualizacją danych".
Tymczasem URE nie ma takich uprawnień. Urząd pełni funkcję regulatora rynku energii - nadzoruje przedsiębiorstwa energetyczne, ustala taryfy, wydaje koncesje i dba o równowagę między odbiorcami a dostawcami energii. Nie zajmuje się żadnymi bezpośrednimi kontrolami w domach obywateli.
Kto może sprawdzać twoją fotowoltaikę?
Legalne kontrole mikroinstalacji może przeprowadzać operator systemu dystrybucyjnego (OSD), czyli firma energetyczna odpowiedzialna za dostarczanie prądu na danym obszarze - np. PGE, Tauron, Enea, Energa czy Stoen. To właśnie OSD odpowiada za przyłączenie instalacji fotowoltaicznej do sieci i ma prawo zweryfikować, czy system działa zgodnie z przepisami.
Takie kontrole odbywają się jednak zgodnie z rozporządzeniem Ministra Energii z 15 grudnia 2016 roku i mają ściśle określone zasady:
- przeprowadzają je co najmniej dwie osoby,
- kontrolerzy mają imienne upoważnienia oraz legitymacje służbowe,
- kontrola jest zwykle wcześniej zapowiedziana (listownie, telefonicznie lub mailowo),
- pracownicy nie proszą o pieniądze, podpisywanie nowych umów ani o udostępnienie danych osobowych.
W skrócie: jeśli ktoś pojawia się pod twoim domem bez zapowiedzi, z nieznanym identyfikatorem i "pilną kontrolą od URE" zapewne masz do czynienia z oszustem.
Po co w ogóle kontrolować fotowoltaikę?
Choć fałszywe kontrole to problem, same legalne kontrole mają swoje uzasadnienie. Instalacje fotowoltaiczne podłączone do sieci elektroenergetycznej muszą spełniać określone normy - zarówno techniczne, jak i bezpieczeństwa.
Nieprawidłowo wykonane lub źle skonfigurowane instalacje mogą powodować:
- wahania napięcia w sieci,
- przeciążenia transformatorów,
- a w skrajnych przypadkach - zagrożenie pożarowe.
Wielu prosumentów nie zdaje sobie sprawy, że błędne podłączenie lub zbyt wysoka moc falownika może zakłócać pracę całego systemu elektroenergetycznego. Dlatego kontrola przez operatora nie jest "karą", ale środkiem prewencyjnym, mającym chronić zarówno użytkownika, jak i jego sąsiadów.
Jak rozpoznać fałszywego kontrolera fotowoltaiki?
Fałszywi inspektorzy wykorzystują brak wiedzy technicznej i zaufanie ludzi do urzędów. Często działają w parach, posługując się wzorami legitymacji lub pieczątkami z logo URE, które wyglądają wiarygodnie na pierwszy rzut oka. Oto, na co zwrócić uwagę:
- Brak wcześniejszego kontaktu - prawdziwe kontrole są zapowiadane.
- Brak imiennego upoważnienia z nazwą operatora sieci (np. Tauron, PGE, Enea).
- Nieprofesjonalne zachowanie - pośpiech, presja czasu, żądanie podpisu "na miejscu".
- Prośba o dostęp do danych osobowych, numeru licznika lub falownika.
- Oferta dodatkowych usług - modernizacji, audytu, czyszczenia paneli itp.
Jeżeli któraś z tych sytuacji ma miejsce, należy zachować ostrożność. Warto także pamiętać, że żadna instytucja publiczna nie prosi o opłaty gotówkowe podczas kontroli.
Jak się zachować, gdy ktoś zapuka "z URE"?
Zachowaj spokój, ale nie działaj pochopnie.
- Poproś o dokument tożsamości i upoważnienie do kontroli. Zrób zdjęcie dokumentów lub spisz dane.
- Zadzwoń do swojego operatora sieci - na infolinię lub lokalny oddział. Pracownik potwierdzi, czy kontrola jest rzeczywista.
- Jeśli osoba nalega lub zachowuje się agresywnie, natychmiast zadzwoń na policję (112).
- Nie wpuszczaj nikogo do domu, dopóki nie upewnisz się co do tożsamości kontrolerów.
Warto też ostrzec sąsiadów - oszuści często działają "dzielnicami", odwiedzając kolejne domy pod tym samym pretekstem.












