Wojna na notebooki w Hanowerze

Co trzeci sprzedany komputer to notebook. W Hanowerze producenci próbują znaleźć sposób, aby wyróżnić się z tłumu setek modeli laptopów.

Asus i jego W5Fe
Asus i jego W5FeAFP

Pierwszym wyjściem są tzw. "ultramobilne notebooki", jak na przykład ECS H70 albo następca modelu R2H od Asusa (jeszcze bez nazwy). Tego typu notebooki mają ekran o niewielkiej przekątnej (średnio 7 cali), zazwyczaj w zestawie znajdziemy także rysik, który będzie zbawieniem dla osób używających tego typu przenośnych komputerów "w biegu". Kolejnym "chwytem" stosowanym od niedawna w modelach do komercyjnego użytku jest inteligentne łącze między ekranem a podstawą, które pozwala na obracanie monitora urządzenia. Także nowy model Asusa może pochwalić się tego typu rozwiązaniem.

Pożyczanie pomysłów z laptopów nie dla klientów indywidualnych widać także w nowej generacji znanego już modelu Samsung Q1 - Samsung Q1 Ultra. Pierwsza linia nie sprzedała się tak dobrze, jak zakładał producent (podstawowym celem było osiągnięcie pułapu 100 tys. jednostek - nie wyszło). Teraz Samsung liczy na więcej szczęścia. Takie funkcje jak GPS, tuner telewizyjny i dwie kamery mają pomóc w przyciągnięciu uwagi klienta. Tylko cena, 1,2 tys. euro, może popsuć plany Koreańczyków.

Skoro Vista obsługuje funkcję SideShow, czemu nie wypuścić na rynek komputera przenośnego z dwoma ekranami? Tutaj do gry po raz kolejny wkracza Asus i jego W5Fe. SideShow to funkcja, która za sprawą dodatkowego, małego ekranu LCD (2,8 cali, rozdzielczość 320 na 240 punktów w przypadku tego modelu), umieszczonego na zewnętrznej części obudowy laptopa, pozwala na pokazywanie m.in. informacji o stanie baterii, wiadomościach e-mail, kontaktach czy też przypomnieniach.

Ostatnim pomysłem jest notebook, który zasadniczo nie różni się pod względem stylistyki i funkcji od "normalnych" modeli, ale z punktu widzenia marketingu, można znaleźć ciekawy sposób na jego sprzedanie. Lenovo na przykład oferowało modele V 100 sygnowane podpisem Ronaldinho, jednego z najlepszych piłkarzy na świecie.

Tymczasem pojawiający się często w tym artykule Asus, także i do Hanoweru zawitał ze swoimi notebookami, mającymi być Lamborghini wśród konkurencji. Cena również nie odbiega od standardów włoskiej legendy motoryzacji. Co jeszcze szykują dla nas producenci notebooków w najbliższych miesiącach?

ŁK

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas