Wyrok - po myśli Microsoftu
1 listopada sędzina Coleen Kollar-Kotelly ogłosiła oczekiwany od dawna werdykt w zapomnianym już trochę procesie Microsoftu. Zgodnie z przewidywaniami większości analityków - sprawie postanowiono ukręcić łeb. Sędzina zawyrokowała bowiem, że ugoda sprzed roku pomiędzy Departamentem Sprawiedliwości a Microsoftem nakładajaca wprawdzie na firmę z Redmond sankcje, ale minimalne - jest do zaakceptowania. Jednocześnie sędzina uznała, że propozycje władz dziewięciu stanów pragnących nałożenia ostrzejszych sankcji nie są uzasadnione. Aby złagodzić nieco wydźwięk takiej decyzji - Kollar-Kotelly stwierdziła, że "ugoda jest zaakceptowana warunkowo".

Na razie żadna ze stron nie skomentowała szerzej werdyktu - obu stronom przysługuje jednak apelacja od niego. Microsoft z zadowoleniem przyjął wyrok. Przedstawiciel firmy powiedział dziennikarzom CNET: "To ciężki, lecz uczciwy kompromis". Reprezentujacy zbuntowane stany prokurator Iowy Tom Miller stwierdził tylko: "Musimy się teraz naradzić, co w tej sytuacji zrobić". Prokurator Kalifornii Bill Lockyer stwierdził natomiast wprost: "Po czterech latach obie strony są już mocno zmęczone tym procesem". Analitycy sądzą jednak, że do apelacji dojdzie i proces może się pociągnąć jeszcze nawet i dwa lata.