A jednak dziewięć planet? Układ Słoneczny może skrywać niespodziankę
Patryk Sofia Lykawka i Takashi Ito przekonują na łamach magazynu The Astronomical Journal, że znaleźli za Neptunem ciało niebieskie, które może być kolejną planetą Układu Słonecznego. Czyli jednak jest ich dziewięć?
Od 1930 roku, czyli odkrycia Plutona przez amerykańskiego astronoma Clyde’a Tombaugha, uważaliśmy, że w skład Układu Słonecznego wchodzi dziewięć planet. W 2006 roku Międzynarodowa Unia Astronomiczna odebrała mu jednak status planety i uznała za przedstawiciela szerszej grupy obiektów transneptunowych. Naukowcy Patryk Sofia Lykawka i Takashi Ito sugerują jednak, że już niedługo możemy wrócić do "starych" obliczeń, chociaż nie za sprawą samego Plutona, ale zupełnie nowej planety.
A jednak dziewięć planet i to bez Plutona?
Jak przekonują w swojej nowej publikacji, orbity obiektów transneptunowych (TNO), czyli planetoidy obiegające Słońce po orbitach znajdujących się poza trajektorią Neptuna, mogą wskazywać na istnienie nieodkrytej planety w zewnętrznym Układzie Słonecznym. Powołują się tu na komputerowe symulacje do badania wpływu hipotetycznej planety Pasa Kuipera (KBP) na strukturę orbit TNO w odległym Pasie Kuipera w odległości ok. 50 jednostek astronomicznych (jedna jednostka astronomiczna to 149 597 871 km).
Na tej podstawie ustalili, że planeta podobna do Ziemi (o masie od 1,5 do 3 mas Ziemi) znajdująca się na odległej i nachylonej orbicie (półoś wielka ok. 250-500 j.a., peryhelium ok. 200 j.a.) może wyjaśnić trzy podstawowe właściwości odległego Pasa Kuipera, tj. znaczną populację TNO o orbitach znajdujących się poza wpływem grawitacyjnym Neptuna, znaczną populację obiektów o wysokim nachyleniu orbity (> 45 stopni) oraz istnienie obiektów o wyjątkowo nietypowych orbitach (np. Sedna).
Ponadto obecność proponowanej planety jest zgodna ze zidentyfikowanymi długoterminowo stabilnymi obiektami transneptunowymi, pozostającymi w rezonansie 2:1, 5:2, 3:1, 4:1, 5:1 i 6:1 z Neptunem. Ta populacja stabilnych obiektów jest często pomijana w innych badaniach
Gdzieś tam jest, trzeba ją tylko znaleźć
Astronomowie przewidują więc istnienie planety podobnej do Ziemi i kilku TNO na osobliwych orbitach w zewnętrznym Układzie Słonecznym. Warto też podkreślić, że Patryk Sofia Lykawka i Takashi Ito nie są w tych badaniach i twierdzeniach ani pierwsi, ani odosobnieni, bo potencjalna Dziewiąta Planeta, nazywana też Planetą X, jest przedmiotem intensywnych poszukiwań już od 2016 roku.
Wszystko za sprawą badaczy Caltech i ich pracy naukowej, Konstantin Batygin i Mike Brown przekonywali w niej, że 13 odległych obiektów z Pasa Kuipera ma nietypowe podobne orbity, które można wyjaśnić obecnością planety.
Nie wszyscy się jednak zgadzają, szczególnie jeśli mowa o dużej planecie i dla przykładu astrofizyk Stephen Kane z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside przeprowadził modelowanie sprawdzające, jak funkcjonowałby Układ Słoneczny, gdyby do jego skomplikowanej sieci powiązań grawitacyjnych dołożyć jeszcze jedną planetę. Efekt? Jego zdaniem nasz układ planetarny najpewniej by tego nie wytrzymał i po prostu się rozpadł:
Nasz Układ Słoneczny jest lepiej dostrojony, niż nam się wcześniej wydawało. Wszystko działa jak skomplikowane koła zębate zegara. Wrzuć więcej kół do mechanizmu i wszystko się zepsuje.