Czarne dziury, podobnie jak gwiazdy, mogą posiadać konstelacje swoich planet

Jakiś czas temu świat astronomii obiegła wiadomość o odkryciu planety, która nie krąży wokół żadnej gwiazdy, tylko samotnie podróżuje przez otchłań kosmosu. Teraz naukowcy odkryli największą tajemnicę tych obiektów.

Czarne dziury, podobnie jak gwiazdy, mogą posiadać konstelacje swoich planet
Czarne dziury, podobnie jak gwiazdy, mogą posiadać konstelacje swoich planetGeekweek

Planeta o nazwie PSO J318.5-22 liczy sobie 12 milionów lat, ma masę sześciokrotnie większą od Jowisza i znajduje się około 80 lat świetlnych (800 bilionów kilometrów) od naszej planety. Wypatrzeć ją na niebie udało się naukowcom z niemieckiego Instytutu Astronomii im. Maksa Plancka. Co ważne, była to pierwsza w historii planeta, która nie posiadała macierzystej gwiazdy.

Badacze dokonali analiz zebranych danych i okazuje się, że takich tajemniczych obiektów tylko w Drodze Mlecznej może być aż 50 miliardów. To niesłychana ilość, która rodzi szereg pytań o istotę ich pochodzenia. Tę zagadkę udało się rozwiązać astronomom z Uniwersytetu Kagoshima w Japonii. Otóż planety mogą z powodzeniem powstawać nie tylko wokół macierzystych gwiazd, co jest zjawiskiem powszechnym i dobrze nam znanym, ale również w pobliżu czarnych dziur.

Tak wynika z danych pozyskanych w wyniku obserwacji tych obiektów i czarnych dziur. Analizy pokazują, że czarna dziura o nazwie Sagittarius A*, znajdująca się w jądrze naszej galaktyki, może mieć nawet 10 tysięcy takich planet, a to ze względu na ogromne ilości pyłu i gazów, które tam występują. Astronomowie podkreślają, że są one idealnym materiałem budowlanych dla takich tajemniczych obiektów.

Niestety, nie oczekujmy, że szybko uda nam się wykryć, sfotografować i zbadać takie planety w centrum Drogi Mlecznej, ale możemy mieć pewność, że one się tam znajdują. Nie wiadomo też, czy rozkwita na nich znane nam życie. Bliskie otoczenie czarnych dziur jest ekstremalnym miejscem dla biologicznego życia.  Warunki zmieniają się bardzo dynamicznie, a to kiepsko rokuje na spełnienie się takich pięknych wizji.

Astronomowie, pracujący przy projekcie Event Horizont Telescope, dzięki któremu zobaczyliśmy pierwszy obraz czarnej dziury, otrzymali ponad 3 miliony dolarów na kontynuowanie swojej pracy. To świetna wiadomość, ponieważ to pozwoli im przygotować kolejną astronomiczną niespodziankę już w przyszłym roku. Wówczas naszym oczom mają ukazać się ostre jak brzytwa obrazy połączone w film, na którym zobaczymy, jak jedna z potężnych czarnych dziur pożera otaczającą ją materię. Naukowcy zapewniają, że widok ten będzie spektakularny i zapadnie w naszej pamięci na długo.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. NASA

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas