Dmitrij Rogozin ogłosił, że Amerykanie nie wylądowali na Księżycu
Dmitrij Rogozin, były szef Rosyjskiej Agencji Kosmicznej (Roskosmos), ogłosił w swoich mediach społecznościowych, że Amerykanie nigdy nie wylądowali na Księżycu.
Dmitrij Rogozin, były szef Rosyjskiej Agencji Kosmicznej (Roskosmos), znany jest ze swoich bardzo kontrowersyjnych wypowiedzi w mediach społecznościowych. W ubiegłym roku zasłynął na całym świecie w sposób negatywny ze swojego ataku na Elona Muska i jego kosmiczny internet Starlink.
Kosmiczny internet bardzo poważnie zagraża rosyjskiej armii. Dzięki niemu można przesyłać niezwykle cenne informacje z linii frontu w Ukrainie i skutecznie walczyć z kremlowską propagandą. Ze Starlinka korzystali np. obrońcy Azowstalu. Jako że mówimy tutaj o systemie kosmicznym, to Musk stał się celem słownych ataków nikogo innego, jak Dmitrija Rogozina.
Dmitrij Rogozin atakował Elona Muska za Starlink
— Według naszych informacji, dostarczanie i przekazywanie Siłom Zbrojnym Ukrainy terminali do odbioru i transmisji internetu ze Starlink zostało zrealizowane przez Pentagon. Elon Musk jest więc zaangażowany w dostarczanie siłom faszystowskim na Ukrainie łączności wojskowej — napisał wówczas Rogozin na Telegramie.
Teraz były szef Roskosmosu posunął się jeszcze dalej. Ogłosił na Telegramie, że Amerykanie nigdy nie byli na Księżycu. "Brak dowodu, że Stany Zjednoczone wylądowały na Księżycu" ... "Nabrałem sceptycyzmu co do tego, czy Amerykanie rzeczywiście postawili stopę na Księżycu, kiedy porównałem, jak wyglądali wyczerpani sowieccy kosmonauci po powrocie z lotów i jak niewzruszona była załoga Apollo 11".
Dmitrij Rogozin nie wierzy w lądowanie USA na Księżycu
Rogozin przyznał, że: "Nie było dla mnie jasne, jak Stany Zjednoczone, na tym poziomie rozwoju technologicznego lat 60. ubiegłego wieku, dokonały tego, czego nadal nie mogą zrobić?". Podczas swojej 14-letniej kadencji szefa Rosyjskiej Agencji Kosmicznej nakazał rosyjskim ekspertom zweryfikować, czy misje Apollo zakończyły się sukcesem oraz czy Amerykanie wylądowali na powierzchni Księżyca i wrócili na Ziemię.
Co ciekawe, gdy rosyjskie śledztwo zakończyło się, Rogozin powiedział, że nie wierzy, że Amerykanie wylądowali na Księżycu, ale raczej, że udało im się zinfiltrować "establishment" rosyjskiego programu kosmicznego. Były szef Roskosmosu miał na myśli mało znany epizod, który miał miejsce podczas misji Apollo 11, a dokładnie momentu lądowania Amerykanów na Księżycu.
Rosjanie obserwowali lądowanie Amerykanów na Księżycu?
Wówczas na orbicie naturalnego satelity naszej planety znajdował się rosyjski statek kosmiczny o nazwie Luna 15. Za zadanie miał on obserwować przebieg całej misji statku Apollo 11 z Neilem Armstrongiem i Buzzem Aldrinem na pokładzie. Nie jest jasne, czy Rosjanom udało się udokumentować całe to wydarzenie, ale być może Rogozin uzyskał dostęp do tych tajnych danych i na ich podstawie teraz ogłosił swoje rewelacje.
Oczywiście bardziej prawdopodobna jest wersja, że Rosjanom nie udało się potwierdzić tego faktu i teraz, w ramach swojej wewnętrznej propagandy tworzonej w związku z pomocą USA w wojnie w Ukrainie, dolewają oliwy do ognia fanów teorii spiskowych, dotyczących lądowania na Księżycu, by na innej płaszczyźnie dowalić Waszyngtonowi i NASA.
Rogozin próbuje rozpropagować teorię, że Amerykanie nie wylądowali na Księżycu, a zdjęcia i filmy z momentu wyjścia na powierzchnię i spacerowania po niej zostały przygotowane w studiach w Hollywood. Na razie były szef Roskosmosu spotkał się z kolejną ogromną falą krytyki środowisk naukowych w mediach społecznościowych. Wielu za takie dziwne akcje uważa go za astronomicznego człowieka-mema.