Jedyne, co rozpalił Saturn V to amerykańskie serca. Reszta to bujda na resorach...
Naukowcy z Uniwersytetu Brighama Younga w stanie Utah poddali wątpliwościom jeden z mitów, związany ze startem rakiety Saturn V. Chodzi w nim o przekonanie, że wywołane przez nią zjawisko akustyczne doprowadziło do stopienia betonu i podpaleń trawy w odległości mili od startu.
Aby zweryfikować prawdziwość tego twierdzenia, stworzono model fizyczny rakiety Saturn V, który pozwolił oszacować poziomy akustyczne generowane przy starcie. W przeprowadzonej symulacji, naukowcy uzyskali wynik 203 decybeli, który pokrywa się z nagraniami NASA, gdzie głośność startu oszacowano na 204 dB.
W praktyce oznacza to, że start był bardzo głośny. Dla porównania, sygnały dźwiękowe w pojazdach uprzywilejowanych w Polsce osiągają 96 dB. Dźwięk o natężeniu 200 decybeli jest wystarczający, by zerwać błonę bębenkową w uszach.