Marsjański helikopter prześladuje naukowców. Milczał „boleśnie długi czas”
Helikopter marsjański Ingenuity coraz częściej nie odpowiada na wezwania naukowców NASA. Okazuje się, że ostatnio wiropłat milczał przez prawie cały tydzień. Co więcej, problem może narastać.
Marsjański helikopter do zadań specjalnych
Ingenuity to zaawansowany, zrobotyzowany wiropłat, który został wysłany na Marsa w ramach misji NASA, Mars 2020. Od czasu, gdy wylądował na powierzchni Czerwonej Planety za pośrednictwem łazika Perserverance, wykonuje samodzielne loty, a zdjęcia i dane z wypraw przesyła do łazika. Helikopter służy również do planowania najlepszej trasy dla swojego jeżdżącego przyjaciela.
Wiropłat Ingenuity po raz pierwszy w historii astronautyki odbył w pełni kontrolowany, napędzany lot na planecie innej niż Ziemia. Jednak aktualnie NASA dzieli się informacjami o problemach komunikacyjnych z marsjańskim helikopterem. Okazuje się, że Ingenuity nie jest w ogóle zainteresowany łączeniem się ze swoim zespołem inżynierów.
Ostatnio łączy się z nim sporadycznie i w bardzo nieprzewidywalny sposób. W związku z problemami z komunikacją kierowanie wiropłatem po marsjańskim krajobrazie jest bardzo utrudnione, zwłaszcza że istnieje ryzyko, iż może znaleźć się niebezpiecznie blisko pracującego tam nieustannie łazika Perserverance.
Problemy z komunikacją z Ingenuity
Problemy z komunikacją rozpoczęły się tuż po 49. locie, kiedy to Ingenuity ustanowił nowy rekord wysokości oraz prędkości. Gdy naukowcy uzyskali dane z rekordowego lotu, nie udało im się w odpowiedzi przekazać dalszych instrukcji odnośnie do kolejnych kroków wiropłata.
Jak podaje główny inżynier Ingenuity, Travis Brown, problemy z marsjańskim helikopterem zaczęły się jeszcze wcześniej, już od 40. lotu Ingeunity. Wtedy nastąpiły pierwsze problemy dotyczące przerw w dostawie prądu, okresów, kiedy śmigłowiec zmuszony był przechodzić w tryb niskiego poboru mocy służący przetrwaniu w czasie surowych marsjańskich nocy.
Naukowcom trudno było oszacować, kiedy Ingenuity obudzi się z tych przerw w dostawie prądu, co stanowiło problem z planowaniem dalszej misji. Łazik Preserverance przez ten czas kontynuował swoją wycieczkę przez zachodnią krawędź krateru Jezero, gdzie bada wyschniętą deltę rzeki w poszukiwaniu śladów życia.
Najgorszy moment nastąpił, gdy zespół stracił łączność z Ingenuity na prawie tydzień, co nigdy do tej pory nie miało miejsca. Jednak dochodzące do Ziemi pojedyncze impulsy radiowe potwierdziły, że kosmiczny helikopter w dalszym ciągu funkcjonuje. Naukowcy sądzą, że problemy w komunikacji wynikają z fizycznej bariery między łazikiem a wiropłatem w postaci marsjańskiej grani, która ich oddziela. Do tej pory helikopter pozostawał na przewidywanej ścieżce łazika.
Zespołowi udało się przesłać instrukcje kolejnego lotu, gdy Ingenuity zbliżył się do łazika na odległość 80 metrów. Jednak jak zauważył Brown, kurz na panelach słonecznych helikoptera oznacza, że kłopoty w komunikacji mogą nadal trwać, i można mieć tylko nadzieję, że marsjański helikopter nie podzieli losu lądownika InSight.