Miejsce lądowania łazika Curiosity od NASA wcale nie było jeziorem?

Łazik NASA eksploruje marsjański krater Gale od dziewięciu lat, a badane przez niego skały osadowe wskazują na to, że to pozostałość po starym jeziorze. Ale czy na pewno?

Miejsce lądowania łazika Curiosity od NASA wcale nie było jeziorem?
Miejsce lądowania łazika Curiosity od NASA wcale nie było jeziorem?Geekweek

Krater Gale’a, czyli powierzchnia o średnicy 154 km nazwana od nazwiska australijskiego astronoma-amatora Waltera Gale'a, został nieprzypadkowo wybrany na miejsce lądowania łazika Curiosity. Naukowcy od dłuższego czasu przypuszczali, że jest to miejsce pozostawione przez jezioro, a jak wiadomo woda to życie. Kiedy więc łazik wylądował na miejscu w sierpniu 2012 roku, szybko przystąpił do prac, które miały na celu znalezienie dowodów potwierdzających tę hipotezę. I faktycznie znalazł ich dużo, wystarczy tylko wspomnieć o wyjątkowo ułożonych osadach Formacji Murraya i Aeolis Mons, które sugerują formowanie na skutek topnienia lodu.

Dziś dowiadujemy się jednak, że zdaniem części naukowców coś tu się mocno nie zgadza i University of Hong Kong proponuje inne, zdecydowanie bardziej suche wyjaśnienie. Zespół tej placówki przeprowadził własne chemiczne analizy i jego zdaniem skały osadowe zostały uformowane z piasku i mułu przyniesionego przez wiatr. Woda wciąż była zaangażowana w ten proces, ale było jej znacznie mniej - były to albo sezonowe opady deszczu, albo sezonowe pływy przez krawędź krater. Kiedy formacje te stwardniały, zaczęły podlegać zjawisku wietrzenia i zostały w ten sposób ukształtowane do stanu, jaki znamy dziś, najpewniej przez wiatr, ale częściowo również kwaśne deszcze.

I choć zdaniem badaczy woda wciąż zbierała się w kraterze w formie jeziora, to było jej zdecydowanie mniej, więc te były dużo płytsze niż pierwotnie zakładaliśmy. Kluczem do rozwiązania zagadki były tu podobno składniki nierozpuszczalne w wodzie, które są skoncentrowane na wyższych poziomach skał. To dowód, że wietrzenie następowało z góry na dół, a gdyby przyjąć scenariusz NASA, składniki te powinny gromadzić się na dole.

Naukowcy wskazują też na pewne zmiany w atmosferze: - Dane prezentują przeszkody dla obowiązującej hipotezy, zarówno w zakresie unikatowych formacji skalnych, jak i warunków atmosferycznych, w jakich te się formowały. Konkretnie, autorzy wskazują dowód na proces wietrzenia raczej w warunkach atmosfery redukującej środowisko powierzchniowe podobne do pustyni niż formowania w środowisku wodnym - wyjaśnia doktor Ryan McKenzie. Czy mają rację? Przekonamy się pewnie po długich latach kolejnych badań.

Źródło: GeekWeek.pl/Hong Kong University / Fot. ESA/NASA

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas