Pierwszy kot w kosmosie. Poznaj historię Félicette
Wszyscy znamy bądź chociaż kojarzymy historię Łajki, psa wysłanego przez Rosjan w kosmos. Jednak mało kto słyszał o dzielnej kotce Félicette, która w 1963 roku została wystrzelona w przestrzeń na wysokość 154 kilometrów. Wcześniej ani później, żaden kot nie dotarł tak daleko.
W latach 60. wysyłanie zwierząt w kosmos było normą
Mała czarno-biała bezdomna paryska kotka poleciała francuską rakietą w kosmos. Za kilka tygodni będzie obchodzona 60. rocznica tego wydarzenia. W ramach misji suborbitalnej Félicette została umieszczona w specjalnej kapsule, którą wyniesiono na rakiecie na wysokość 154 kilometrów. Została pierwszym kotem, który zwiedził kosmos, a jej wyczynu nie powtórzył żaden kot.
Wraz z rozwojem przemysłu kosmicznego, naukowcy wykorzystywali zwierzęta do tego, aby sprawdzić, jak niebezpieczne mogą być podróże kosmiczne oraz do oceny tego, czy ludzie w ogóle będą w stanie przetrwać w takich warunkach. W tym celu, w latach 60. zazwyczaj wykorzystywano psy, w przypadku Rosji albo małpy, w przypadku USA.
W latach 60. naukowców i inżynierów zaniepokoiło przede wszystkim to, jak niebezpieczne może być dla człowieka przebywanie w kapsule w przestrzeni kosmicznej, dlatego większość lotów kosmicznych ze zwierzętami podejmowano, aby sprawdzić, czy cierpią lub ich życie jest zagrożone z powodu nieważkości, lub zwiększone promieniowanie, lub inne skutki, których mogą tam doświadczyć.
Francja postanowiła wyjść przed szereg, a pracownicy Francuskiej Agencji Kosmicznej CERMA łapali na ulicach Paryża bezdomne koty. W sumie udało się schwytać 14 osobników, z których wyłoniony został koci astronauta.
Koty przechodziły serię testów jak prawdziwi astronauci. Były wsadzane do specjalnych wirówek oraz komór dekompresyjnych. Pierwotnie w kosmos miał zostać wystrzelony kocur, jednak przed planowanym lotem zdążył uciec naukowców. Naukowcy celowo nie nadali imion zwierzętom, aby nadmiernie się do nich nie przywiązywać. Ten, który miał polecieć w kosmos, oznaczony został jako C341. Bezdomna kotka miała przejść do historii.
Kot został wybrany, rozpoczęły się przygotowania do misji
Kot został umieszczony w specjalnej kapsule, która następnie została umieszczona na rakiecie Veronique. Była to rakieta przygotowana na podstawie konstrukcji niemieckich typu A8 z czasów wojny. Lot odbył się 18 października 1963 roku.
Rakieta wystartowała z Sahary na terytorium Algierii. Ładunek został wyniesiony na wysokość 157 kilometrów, a podczas 42-sekundowej pracy silnika, przeciążenie w kapsule z kotką sięgnęło 9,5 g. Félicette spędziła 5 minut w stanie nieważkości, natomiast lot suborbitalny trwał 10 minut i 35 sekund. Misja zakończyła się udanym lądowaniem kapsuły dzięki zainstalowanym spadochronom.
Gdy Francuska Agencja Kosmiczna poinformowała o udanym locie, prasa postanowiła nadać jej imię. Tak o to kotka nazwana została Félicette.
Losy Félicette po odbytej misji
Po swoim powrocie na Ziemię kotka została poddana badaniom przez naukowców w CERMA. Przede wszystkim starano się ustalić, czy podróż w jakikolwiek sposób wpłynęła na funkcjonowanie mózgu.
Mimo że Félicette przeżyła lot oraz szczęśliwie powróciła na Ziemię, to dwa miesiące po podróży została uśpiona, aby naukowcy mogli zbadać jej ciało oraz ustalić, czy nie doznała żadnych uszkodzeń anatomicznych lub fizjologicznych.
Jednak sekcja zwłok okazała się nieprzydatna, a Félicette została uśpiona na darmo. Francja nigdy więcej nie wysłała żadnego kota w kosmos ani żadnych astronautów za pomocą własnych rakiet. Poświęcenie kotki Félicette nie zostało zapomniane. W 2019 roku został jej postawiony pomnik na Międzynarodowym Uniwersytecie Kosmicznym w Strasburgu. Przedstawia Félicette siedzącą na kuli ziemskiej i patrzącą w górę.