Sonda New Horizons szybko zbliża się do tajemniczej planetoidy Ultima Thule
Tej sondzie zawdzięczamy najlepsze w historii obrazy fascynującego Plutona, a teraz będziemy mogli liczyć na ujęcia rozpalającej emocje planetoidy o nazwie Ultima Thule.
Sonda New Horizons bardzo zasłużyła się dla ludzkości i znajdzie szczególne miejsce na kartach historii badań kosmosu. Pozwoliła nam poznać wiele tajemnic skrywanych przez Plutona po wielu dziesięcioleciach od jego odkrycia. Teraz urządzenie wysłane przez NASA zbliża się do nowego celu swoich badań, a mianowicie znajdującej się na rubieżach Układu Słonecznego, tajemniczej planetoidy (486958) 2014 MU69.
Trzeba tutaj podkreślić, że sonda ta jako pierwsza w historii ludzkości dokładnie zbada znajdujące się tam obiekty. Do Ultima Thule dotrze dokładnie 1 stycznia 2019 roku, gdy mieszkańcy naszej planety jeszcze dobrze nie ochłoną po noworocznych imprezach.
Obiekt ten budzi w świecie astronomii mnóstwo emocji. Dzieje się tak ze względu na dane na jego temat uzyskane z obserwacji prowadzonych przez naziemne radioteleskopy. Trzeba śmiało powiedzieć, że MU69 jest zupełnie innym obiektem, niż go sobie wcześniej wyobrażaliśmy. Prawdopodobnie są to dwa obiekty stykające się ze sobą i mające po 15-20 kilometrów średnicy. Ale to nie koniec ciekawostek, okazuje się bowiem, że ten fascynujący obiekt w kształcie skorupy orzecha włoskiego okrążać może księżyc. Takie wnioski wysnuł zespół New Horizons po analizie orbity planetoidy.
Historia lotu sondy New Horizons. Fot. NASA.
Jeśli będzie tak w rzeczywistości, to będzie to wielkie wydarzenie, które uświadamia nam, że nawet odległe obiekty, znajdujące się tak daleko od Słońca i Ziemi, mogą posiadać swoje naturalne satelity i są bardziej złożone, niż myśleliśmy. Podobnie, jak miało to miejsce z Plutonem, który pozytywnie nas zaskoczył, a przecież jest tylko planetą karłowatą. Przypomnijmy, że najnowsze badania ujawniły, że ten piękny glob mógł powstać z połączenia ze sobą miliarda komet pochodzących z Pasa Kuipera.
Obiekt 2014 MU69 znajduje się 6,5 miliarda kilometrów od Ziemi i zbadanie go pozwoli nam odkryć wiele zagadek na temat historii formowania się Układu Słonecznego, a więc najbardziej dla nas zagadkowych wydarzeń, które miały miejsce 4,6 miliarda lat temu. Być może również powstał z połączenia ze sobą komet, a może wpływ na niego ma tajemnicza Planeta X?!
Nazwa Ultima Thule nie została dla tej planetoidy wybrana przypadkowo. W średniowieczu w ten sposób określano północną krainę wyznaczającą kraniec znanego nam świata, często utożsamiana z krajami nordyckimi lub Arktyką. Przyznacie, że to idealna nazwa dla obiektu, który przemierza przestrzeń tajemniczego Pasa Kuipera, czyli przestrzeni nam prawie nie znanej.
Znane nam planetoidy i planety karłowate znajdujące się w Pasie Kuipera. Fot. NASA.
Tymczasem w NASA niedawno trwały narady związane z dalszą przyszłością misji sondy. Okazuje się, że urządzenie jest w świetnej kondycji i, jeśli po zbadaniu MU69 wciąż tak będzie, astronomowie chcą sondę wykorzystać do badań innych ciał niebieskich w Pasie Kuipera.
Zasilanie urządzenia ma pozwolić na eksplorację jeszcze do roku 2035. W tej chwili agencja ma gotowy plan finansowania misji do roku 2021 i chce przyjrzeć się bliżej aż 30 tajemniczym obiektom. Tak więc w kolejnych latach możemy liczyć na masę ciekawych zdjęć z miejsca, które skrywa więcej ciał niebieskich, niż cała przestrzeń od Słońca do Plutona.
Przypomnijmy, że niedawno astronomowie z obsługi misji sondy poinformowali, że prawdopodobnie obecnie przelatuje ona przez tajemniczą ścianę wodoru. Taka ściana to nic innego jak granica rozprzestrzeniania się po Układzie Słonecznym cząstek wodoru, które pochodzą bezpośrednio ze Słońca.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA