Taki żagiel słoneczny poleci na pierwszą pozasłoneczną planetę
NASA ogłosiła, że pracuje nad nową wersją słonecznego żagla. Sonda w niego wyposażona będzie mogła przyspieszyć do 20 procent prędkości światła i zbadać pierwszą pozasłoneczną planetę.
Przedstawiciele Uniwersytetu w Pensylwanii oraz Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles przeprowadzili dwa badania w ramach inicjatywy Breakthrough Starshot. Okazuje się, że najlepszym sposobem na wysłanie sond na obce planety będzie wyposażenie ich w żagle słoneczne.
Wysokoenergetyczne promienie światła będą uderzały w żagle, pchając leciutkie urządzenia w głąb kosmosu. Pojazdy mają osiągnąć 20 procent prędkości światła. Takie żagle powinny być niezwykle lekkie i jednocześnie bardzo trwałe. Posiadamy już takie materiały jak np. Mylar. Najlepszym przykładem tego, że sprawują się one rewelacyjnie może być misja LightSail 2.
Stephen Hawking i Yuri Milner jakiś czas temu zainicjowali niesamowity projekt o nazwie Breakthrough Starshot, o którym wspomnieliśmy wyżej. Jego celem jest wysłanie setek małych sond do układu Alfa Centauri i sprawdzenie, czy przypadkiem nie egzystują tam jakieś inteligentne formy życia. Teraz to marzenie staje się faktem.
Dziś nie ma już z nami Hawkinga, ale Milner obiecał, że zrealizuje wspólną z nim wizję. O Alfie i Proximie Centauri zrobiło się głośno kilka lat temu, gdy astronomowie z NASA poinformowali, że na planecie, krążącej wokół tej drugiej gwiazdy, panują odpowiednie warunki do powstania i rozwoju życia. Niedawno w układzie odkryto kolejne światy.
Misja ma pozwolić nam dowiedzieć się więcej o tych fascynujących obiektach. Oczywiście nie będzie to proste zadanie, pomimo faktu, że układ znajduje się zaledwie 4 lata świetlne od nas, czyli ok. 40 bilionów kilometrów.
NASA właśnie poinformowała, że jej naukowcy pracują nad nową wersją żagla słonecznego w ramach projektu Diffractive Solar Sail. Nowa technologia ma zostać przetestowana w kosmosie w ciągu najbliższych 2 lat. W te żagle zostaną wyposażone mikrosondy projektu Breakthrough Starshot.
Według planu, najmniejsze sondy w historii powstaną na bazie urządzeń Sprite. Zostały one niedawno pomyślnie przetestowane na orbicie. Są one bardzo malutkie, bo ich rozmiar to 3,5 na 3,5 centymetra, ważą do 4 gramów i mieszczą się na nich panele słoneczne, komputery, czujniki (magnetometr, żyroskop) oraz radio, dzięki którym mogą mieć możliwość komunikacji.
To prawda, projekt budowy nowego żagla słonecznego i wysłania sond na pierwszą egzoplanetę brzmi nierealnie, ale Stephen Hawking za swojego życia, a obecnie Yuri Milner i wielu entuzjastów technologii kosmicznych wierzy, że uda nam się opracować napęd, dzięki któremu będziemy mogli eksplorować najbliższe gwiazdy i ich planety. Co ciekawe, pierwsze testy innowacyjnego napędu mają być przeprowadzone przy okazji misji sondy na tajemniczą kosmiczną skałę o nazwie 1I/ʻOumuamua.