Ujawniono duży układ planetarny ukrywający się w starych danych

Misja Kepler, która zakończyła się w 2018 roku, zgromadziła ogromną ilość danych dotyczących kosmosu. Zapisane informacje od kilku lat są analizowane przez naukowców. Teraz w „stogu siana” odkryto niezwykły układ, który składa się z aż siedmiu planet.

Gwiazda wokół, której krążą nowoodkryte planety, nosi nazwę Kepler 385 i zlokalizowana jest w odległości aż 4670 lat świetlnych od nas. Naukowcy już w 2014 roku sugerowali, że w układzie tym znajdują się inne ciała niebieskie, jednakże nie wiedzieli, ile ich dokładnie jest, ani jak mogą wyglądać.

Od kilku lat naukowcy analizują wręcz gigantyczną ilość danych zebranych przez misję Kepler. W najbliższym czasie astronomowie będą chcieli upublicznić nowy tzw. katalog Keplera, gdzie znajdą się informacje o nowych kandydatkach na planety.

Nowoodkryty układ planetarny zaskakuje

Naukowcy zauważają, że wszystkie siedem planet blisko krąży wokół swojej gwiazdy, co skutkuje tym, że są zawsze "skąpane w jej cieple". Badacze ujawniają również, że wszystkie egzoplanety są większe niż Ziemia i jednocześnie mniejsze niż Neptun.

Reklama

Sama gwiazda jest większa o około 10 proc. i jest o około 5 proc. cieplejsza od naszego Słońca. Specjaliści podkreślają, że Kepler 385 należy do wąskiego grona gwiazd, które posiadają więcej niż sześć planet.

Dwie planety najbliższe gwieździe są prawdopodobnie planetami skalistymi o bardzo rzadkiej atmosferze i są nieco większe od naszej Błękitnej Planety. Pozostałe ciała w tym układzie mają promień około dwukrotnie większy od promienia Ziemi i mogą mieć gęstą atmosferę.

Jak powiedział prof. Jason Rowe z Uniwersytetu Bishop's w Quebecu w Kanadzie: - Nasza rewizja katalogu egzoplanet Keplera zapewnia pierwszą prawdziwie jednolitą analizę właściwości egzoplanet. Ulepszenia wszystkich właściwości planet i gwiazd pozwoliły nam przeprowadzić dogłębne badania podstawowych właściwości układów egzoplanetarnych, aby lepiej zrozumieć egzoplanety i bezpośrednio porównać te odległe światy z naszym Układem Słonecznym oraz skupić się na szczegółach poszczególnych układów jak Kepler 385".

- Chociaż z poprzednich badań wynikało, że małe planety i układy z większą liczbą planet tranzytujących mają zwykle mniejsze mimośrody orbit. Nasze nowe analizy to bardziej bezpośrednia i niezależna demonstracja, że układy z większą liczbą planet tranzytujących mają więcej orbit kołowych - powiedział dr Eric Ford z Wydziału Astronomii i Astrofizyki na Penn State University.

Czy jest szansa, że któraś planeta w tym układzie jest zdatna do zamieszkania? Niestety nie. Jak twierdzą naukowcy, wszystkie kosmiczne ciała są "skąpane w intensywnym promieniowaniu". Planety te otrzymują więcej ciepła na jednostkę powierzchni niż którakolwiek planeta w naszym Układzie Słonecznym.

Naukowcy piszą: "Minęło około dziesięciu lat, odkąd Kepler zaprzestał gromadzenia danych ze swojego głównego pola widzenia. Niemniej jednak lista kandydatów na planety Keplera pozostaje największym i najbardziej jednorodnym zbiorem znanych egzoplanet".

Astronomowie nie mogą się doczekać odkrycia kolejnych niezwykłych światów, które kryją się w olbrzymim, nieprzejrzanym jeszcze, zbiorze danych. Wyniki badań zostały opublikowane na platformie naukowej arXiv.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | Wszechswiat | Kepler
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy