Wielka Czerwona Plama na Jowiszu coraz potężniejsza. Wiatry przekraczają 650 km/h
Najsłynniejsza burza w Układzie Słonecznym, czyli jowiszowa Wielka Czerwona Plama, kolejny raz zaskoczyła naukowców swoim coraz bardziej zmieniającym się obliczem. Wiatry wieją tam z ogromnymi prędkościami.
Wielka Czerwona Plama to gigantyczny owal czerwonych chmur, znajdujący się na południowej półkuli Jowisza. Układ burzowy szaleje od przynajmniej 350 lat i ma średnicę 16 tysięcy kilometrów. Dane z Juno wskazują, że najsłynniejsza burza w Układzie Słonecznym ma średnicę 1,3 raza większą od średnicy Ziemi, a jej podstawa znajduje się 300 kilometrów poniżej widocznego szczytu atmosfery planety.
Zjawisko to sięga 50-100 razy dalej w głąb, niż najgłębsze oceany na Ziemi, a u swojej podstawy burza jest cieplejsza niż na szczycie. Wiatry w niej wiejące związane są z występującymi różnicami temperatur, a ciepło charakteryzujące podstawę plamy tłumaczy właśnie silne wiatry rejestrowane na jej szczycie.
Co ciekawe, burza staje się coraz bardziej nieprzewidywalna, ale nie w każdej jej części jest to jednorodne. Wiatry wiejące na jej krawędziach w ciągu ostatnich 11 lat zwiększyły swoją prędkość o 8 procent. Teraz ich prędkość przekracza 650 km/h. Tymczasem zagadką dla naukowców jest fakt, że prędkość wiatru w centrum burzy mocno zmalała.
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem wyniki, zapytałem - czy to ma sens? Nikt nigdy wcześniej tego nie widział, ani się tego nie spodziewał
Zjawiska powstające oraz rozwijające się w gęstej atmosferze Jowisza są znacznie bardziej dynamiczne, niż nam się wydaje i determinowane są z wnętrza planety. Tak naprawdę to, co widzimy na obrazach jest tylko wierzchołkiem góry lodowej tych zjawisk. Ciemne obszary atmosfery są znacznie gorętsze od jaśniejszych. Takie informacje dostarczył nam instrument JIRAM, który obserwuje planetę w podczerwieni.
Badania pokazały nam też, że gęsta atmosfera giganta składa się z trzech warstw. Najwyższą stanowi głównie amoniak, środkową amoniak oraz siarka, a w najniższej znajduje się woda i lód. Teraz wszystko w rękach inżynierów odpowiedzialnych za misję sondy Juno, którzy będą musieli wykorzystać jej bliskie przeloty nad planetą oraz zainstalowany na jej pokładzie spektrometr na podczerwień i radiometr mikrofalowy do lepszego zmapowania głębi atmosfery.
Według najnowszych analiz naukowców odpowiedzialnych za misję sondy Juno, już za 10 lat Wielka Czerwona Plama zacznie zmieniać się w Wielkie Czerwone Koło, a za 20 lat najsłynniejszy antycyklon w Układzie Słonecznym przestanie istnieć. Na szczęście, dzięki urządzeniu zbudowanemu przez NASA, następne pokolenia będą dysponowały najlepszej jakości obrazami tej niezwykłej planety, jej atmosfery i księżyców, jakie tylko mogliśmy zobaczyć w historii eksploracji kosmosu.