Wyciek tlenu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Astronauci zagrożeni?

NASA poinformowała właśnie, że na ISS wystąpił przeciek powietrza, który inżynierowie starają się zlokalizować i wyeliminować, żeby mieszkańcy kosmicznego domu ponownie mogli czuć się tam bezpiecznie.

Wyciek tlenu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Astronauci zagrożeni?
Wyciek tlenu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Astronauci zagrożeni?Geekweek

Amerykańska agencja kosmiczna szuka właśnie źródła przecieku i zapewnia, że choć życie astronautów nie jest obecnie zagrożone, to spędzą oni weekend w rosyjskim segmencie, wewnątrz modułu serwisowego Zvezda. Przy okazji NASA przypomina, że choć na stacji panuje tzw. środowisko koszuli, w którym nie trzeba nosić skafandrów kosmicznych, to ISS nigdy nie jest całkowicie hermetyczne i trochę powietrza z czasem przecieka, przez co wymagane jest rutynowe zwiększenie ciśnienia za pomocą azotu i tlenu wysyłanego w kosmos w czasie misji towarowych. Co jednak ciekawe, wyciek był po raz pierwszy zanotowany we wrześniu ubiegłego roku, ale w żaden sposób nie przeszkadzał w normalnym funkcjonowaniu stacji.

Tempo wycieku powietrza nie przyspieszało i nie było wystarczająco duże, aby włączyć alarm, dlatego też NASA obserwowała sytuację i zajmowała się… innymi zadaniami, które miały wyższy priorytet. Nie da się bowiem ukryć, że minione miesiące na ISS były bardzo tłoczne i angażujące, bo wystarczy wspomnieć, że NASA i SpaceX ukończyli pierwszy komercyjny lot załogowy na stację, astronauci dokonali kilku złożonych spacerów kosmicznych w celu naprawy zepsutego detektora czarnej materii i aktualizacji akumulatorów, która była niezbędna do utrzymania zasilania na stacji do co najmniej 2024 roku. Zdaniem NASA sytuacja na stacji może wynikać właśnie z nadzwyczajnego ruchu i tłoku, jaki na niej panował, dlatego też dopiero teraz jest odpowiedni moment na zajęcie się wyciekiem.

- Teraz, kiedy mamy relatywnie cichy okres w operacjach - spacery kosmiczne, ruch pojazdów, dodatkowi członkowie załogi, wszystko to może skutkować fluktuacjami - załoga będzie zamykać włazy do każdego pojedynczego modułu, żeby specjaliści na ziemi mogli przeprowadzić monitoring ciśnienia w modułach, żeby wyizolować źródło wycieku. To najbardziej efektywny sposób znalezienia wycieku, bo on jest tak mały. Co więcej, nie wiemy na pewno, czy wyciek jest po amerykańskiej, czy może rosyjskiej stronie i nie będziemy wiedzieć, zanim nie przejrzymy wyników weekendowych testów - tłumaczą przedstawiciele agencji.

Mówiąc krótko, choć wyciek powietrza z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej brzmi poważnie, szczególnie że jego współczynnik jest wyższy niż zazwyczaj, to wciąż mieści się w normach i nie stwarza natychmiastowego zagrożenia dla załogi (a przynajmniej musimy uwierzyć NASA na słowo, bo nie podała ani normalnych wartości, ani tych obecnych, a co więcej nie podzieliła się też danymi o obecnych na ISS zapasach azotu i tlenu). Co więcej, astronauci są przeszkoleni w tym zakresie i mają za sobą symulacje takich wycieków, bo w przypadku średniego półrocznego pobytu na stacji muszą być gotowi na wszystko. NASA przypomina też, że to nie pierwszy raz, kiedy astronauci muszą radzić sobie z wyciekiem powietrza, bo podobna sytuacja miała miejsce w 2018 roku, a wyciek był wtedy dużo większy niż obecnie.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas