Zobacz lot w kosmos Mirosława Hermaszewskiego na niezwykłych zdjęciach
Mirosław Hermaszewski zapamiętany został jako pierwszy Polak w kosmosie. Historia jego dokonania to materiał na dobry film, pełen zaskakujących faktów. Zobacz, jak wyglądały przygotowania Hermaszewskiego do misji kosmonauty, jego niezwykłe zdjęcie z kosmosu oraz co zabrał ze sobą z Polski na historyczną misję.
Najlepszy pilot w kraju
Mirosław Hermaszewski od dzieciństwa interesował się lotnictwem. Mając 19 lat wstąpił do Aeroklubu Wrocławskiego, gdzie zdobył uprawnienia lotu na szybowcach. Był tak dobrym pilotem, że po dostaniu się do Szkoły Orląt w Dęblinie, stał się najlepszym kadetem, uzyskując błyskawicznie uprawnienia lotu na myśliwcu odrzutowym Mig-15. W ciągu lat wyrósł na jednego z najlepszych pilotów w kraju, dowodząc kilkoma pułkami lotnictwa.
Nie jedyny polski astronauta
Ze względu na swoje zasługi, Hermaszewski w 1976 roku został wybrany z grona kilkuset kandydatów na pierwszego polskiego kosmonautę, który miał polecieć w kosmos w misji Sojuz-30, w ramach partnerskiego programu kosmicznego ZSRR, Interkosmos. Obok niego możliwość lotu w kosmos otrzymał także Zenon Jankowski, który pełnił funkcję kosmonauty zastępczego.
Morderczy trening... na trampolinie
Hermaszewski trafił do Gwiezdnego miasteczka niedaleko Moskwy - miejsca, gdzie szkolono radzieckich kosmonautów. Tam spędził aż dwa lata, przechodząc morderczy trening fizyczny, który miał przygotować go do lotu w kosmos. Do tego prócz zaawansowanych maszyn wykorzystano... trampolinę. Oczywiście prócz tego potrzebne było także opanowanie sprzętu, jak chociażby samego skafandra czy kokpitu statku.
Część przygotowań Mirosława Hermaszewskiego do historycznego lotu w kosmos nagrała Polska Kronika Filmowa, w materiale z 1978 roku, tuż przed rozpoczęciem misji Sojuz-30.
Ostatnie chwile przed historycznym lotem
Wreszcie 28 czerwca 1978 roku rozpoczęła się misja Sojuz-30. Z kosmodromu Bajkonur wystartowała rakieta Sojuz-U, która wyniosła Mirosława Hermaszewskiego ponad atmosferę. Tym samym stał się on wtedy pierwszym Polakiem w kosmosie.
Najdalsze zdjęcie Polski w historii
Po dotarciu na radziecką stację Salut 6, Hermaszewski dołączy do jej załogi, rozpoczynając z nią eksperymenty m.in. rozwój grzybów w stanie nieważkości. Przy tym wykonywał także wiele zdjęć Ziemi i przestrzeni kosmicznej aparatem MKF-6, które miały posłużyć do badań meteorologicznych. Podczas misji wykonano aż 3000 zdjęć. Według Hermaszewskiego wtedy zobaczył jedne z najwspanialszych obrazów w życiu.
Tego się nie da opisać, to są zjawiska niespotykane na Ziemi. Szczególnie pięknie i interesująco wygląda nasza planeta, a właściwie jej powierzchnia tuż przed świtem. […] A barwy są nieprawdopodobnie różnorodne – przestrzeń kosmiczna ma barwę od czarnej, poprzez czerwień, do błękitu tuż nad horyzontem Ziemi, niżej białe chmury, kolorowe lądy, brązowe i żółto-ceglaste tereny pustynne, oliwkowy tropik, zielono-niebieskie i seledynowe oceany
Bohater narodowy całego kraju i bloku wschodniego
Mirosław Hermaszewski wrócił na Ziemię 5 lipca 1978 roku. On, jak i towarzyszący mu Piotr Klimuk byli witani jak Jurij Gagarin po pierwszym locie w kosmos. W przypadku Hermaszewskiego było to całkowicie uzasadnione, a euforia ogarnęła całą Polskę. Wszyscy wiedzieli, że mają do czynienia z jedną z najważniejszych postaci w polskiej historii. Co ciekawe Hermaszewski za udział w misji Sojuz-30 obok masy odznaczeń polskich, otrzymał także najwyższe odznaczenie ZSRR, Złotą Gwiazdę Bohatera Związku Radzieckiego. Medal ten niezwykle rzadko był przyznawany cudzoziemcom.
Zaskakująca pamiątka zabrana w kosmos
Ciekawostką jest, że Hermaszewski zabrał ze sobą na stację Salut 6 jedno z największych osiągnięć polskiej technologii tamtego okresu. Był to elektroniczny zegarek Unitra Warel. Wraz z samym lotem stanowił on niejako symbol osiągnięć polskiej techniki, która nie odbiegała od zachodnich zegarków tego rodzaju.
Dalsze sięganie gwiazd
Mirosław Hermaszewski znany jest głównie jako pierwszy Polak w kosmosie, jednak trzeba pamiętać, że jeszcze po tym historycznym wydarzeniu pomagał rozwinąć badania kosmiczne w Polsce m.in. jako prezes Polskiego Towarzystwa Astronautycznego. Do końca śledził dalsze próby podboju kosmosu.