Człowiek, który poskramia żywioł

- Gdy płynę, wiem, że rzeka może zrobić ze mną wszystko, w oka mgnieniu zmiażdżyć mnie razem z kajakiem. I właśnie ta świadomość sprawia, że ten sport jest tak piękny... - mówi Michał Wrzal, jeden z najbardziej obiecujących polskich kajakarzy-freestylerów.

Michał Wrzal pokonuje kolejną przeszkodę /fot. Diam'or
Michał Wrzal pokonuje kolejną przeszkodę /fot. Diam'or

Michał wywalczył także dwa lata temu 10. miejsce na Mistrzostwa Czech, a w ubiegłym roku zdobył 15. miejsce w Pucharze Europy w austriackim Lienz oraz 21. miejsce w Pucharze Europy, zorganizowanym w niemieckim Plattling. Z reprezentantem kadry narodowej we freestyle'u kajakowym o ulubionych trikach, emocjach i respekcie przed wodą rozmawiają Maciej Nawrocki i Marcin Wójcik.

Dlaczego freestyle, a nie - zdecydowanie popularniejsze - kajakarstwo górskie?

Michał Wrzal:- Nie można uprawiać wszystkiego. Freestylem zaraził mnie Tomek Czaplicki, jeden z bardziej utytułowanych freestylerów. W zasadzie wszystko zaczęło się od spływu kajakowego po Bobrze. Dopiero później pojawił się pomysł, aby rozwijać się w kierunku freestyle'u. Już na pierwszym spływie skakaliśmy z jazów, co było zdecydowanie najbardziej ekstremalnym przeżyciem na wyjeździe. Od tego zaczęła się moja przygoda z freestyle'em.

Czym się różni freestyle od innych dyscyplin kajakowych?

- Od najpopularniejszej dyscypliny kajakowej, czyli slalomu kajakowego, różni się chociażby tym, że nie jest konkurencją na czas. Tor jest dużo trudniejszy niż ten do slalomu kajakowego, zaś zawodnicy mają ograniczony czas, w którym muszą pokonać określoną liczbę przeszkód i wykonać najefektowniejsze triki. Inne są także kajaki - są zdecydowanie krótsze.

Czy to jest drogi sport?

- Nie. Używany kajak można kupić już za 3000 zł. Drogie są podróże, bez sponsora nie mógłbym się tak szybko rozwijać.

Czy tym razem się uda? /fot. Diam'or

Często wyjeżdżasz?

- Tak. W wakacje w zasadzie trudno mnie zastać w domu. Sezon kajakowy zaczyna się już na wiosnę, wtedy wyjeżdżamy w każdy weekend.

Jakie są twoje ulubione triki? Czy masz jakieś, które są szczególnie trudne lub których jeszcze nie próbowałeś?

- Znam niemal wszystkie triki. Najbardziej lubię wykonywać salto w przód, ponieważ można się wówczas najwyżej wybić w powietrze. W przypadku freestyle'u trudno mówić o prostych lub skomplikowanych trikach - większość można wykonać zarówno na płaskiej, jak i na bardzo wzburzonej wodzie czy odwoju (czyli miejscu, w którym woda omywa górą przeszkodę i zaczyna robić się piana). Niebezpiecznymi czyni je woda i warunki na trasie - głębokość, prędkość nurtu, wysokość fal.

Co czujesz, gdy twoja głowa znajduje się pod wodą? Odczuwasz strach, czy może adrenalina wszystko zagłusza?

- Nie. W tym sporcie nie można się bać, bo wtedy nie popłyniesz tak dobrze, jakbyś chciał. Czuję respekt przed wodą. Gdy płynę, wiem, że rzeka może zrobić ze mną wszystko, w oka mgnieniu zmiażdżyć mnie razem z kajakiem. I właśnie ta świadomość sprawia, że ten sport jest tak piękny - rzadko kto może panować nad żywiołem.

Jak oceniasz warunki do uprawiania tego sportu w Polsce? W kraju jest gdzie pływać i z kim konkurować?

- Oczywiście, że jest gdzie pływać. Jest w Polsce sporo nieodkrytych miejsc, które można wykorzystać do freestyle'u. Nie ma, niestety, dużych rzek, a więc nie ma dużych fal, no chyba że akurat jest powódź. Powoli powstają miejsca treningowe - jak chociażby budowany obecnie w Zielonej Górze. Freestyle ma w Polsce wielką przyszłość, szczególnie, że mamy już kilku bardzo dobrych zawodników na światowym poziomie.

Jak wygląda dobre miejsce na freestyle?

- Trudno to wytłumaczyć. Na pewno musi mieć odwój. Odwoje bywają bardzo niebezpieczne, jeśli są pionowe, można w nich utonąć. Odwój do freestyle'u musi być wypłaszczony, woda nie może spadać pionowo.

Jak się przygotowujesz do zawodów? Specjalna dieta, ćwiczenia aerobowe?

- Chodzę na siłownię trzy razy w tygodniu, w wakacje bardzo dużo pływam, w zasadzie przez cały czas.

Przygotowujesz się teraz do zawodów?

- Szykuję się do mistrzostw Polski, które odbędą się w Jeleniej Górze w maju, oraz do pucharów świata i mistrzostw Europy. Chciałbym wreszcie zdobyć medal w mistrzostwach Polski, jako senior nieustannie zdobywam czwarte miejsce. W Pucharach Świata chciałbym się natomiast dostać do ćwierćfinału.

Czego życzymy. I dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiali: Maciej Nawrocki i Marcin Wójcik

-----

Więcej informacji na temat sportów ekstremalnych można znaleźć na kanale Extreme Sports Channel. Już w najbliższą sobotę, 8 maja, o godz. 16.00 zobaczyć będzie można "Fantasy Factory", a dwie godziny później - "Very Best Of Maverick's Big Surf". Zapraszamy!

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas