Ile zarabiają influencerzy? Raport nie pozostawia złudzeń
Zarobki influencerów i twórców internetowych to obiekt zainteresowania nie tylko widzów, ale i postronnych obserwatorów sieci. Rozwój mediów społecznościowych otworzył drogę do nowych zawodów i zajęć, a także przekuwania pasji w sposób na zarobek. Ile zarabiają twórcy w sieci? Najnowszy raport Imker odpowiada na to pytanie.
Spis treści:
Influencer czy twórca internetowy?
Już na samym początku (podobnie jak w raporcie) warto postawić pewną granicę pomiędzy pojęciem influencer a twórca internetowy. Abstrahując od dzielenia treści na mniej lub bardziej wartościowe, trzeba zgodzić się z faktem, że definicje te mocno ewoluowały na przestrzeni ostatnich lat. Dziś możemy stwierdzić, że twórca internetowy działa w konkretnym obszarze (np. e-commerce lub rozwój osobisty), a tworzone przez niego treści polegają na dzieleniu się wiedzą, doświadczeniami czy informacjami.
Czym różni się to od świata influencerów? Ten jest bardziej celebrycki, rzadziej dotyczy konkretnej dziedziny czy zagadnień, częściej skupiony jest wokół postaci jako takiej. Ta jest znana i obserwowana, ma zatem kapitał widzów, którzy konsumować będą treści - posty w mediach społecznościowych, wpisy i materiały wideo. Twórca (jak wskazuje nazwa) tworzy zawartość, mającą wartość dla swojej specyficznej widowni. Specyficznej, bo zorganizowanej wokół danego tematu.
Oczywiście twórca może być influencerem, a influencer twórcą. Ale nie są to tożsame pojęcia. Twórcy internetowi ustanowili już całkowicie odrębny sektor i własny sposób na prowadzenie biznesu.
Zarobki twórców internetowych bez tajemnic
Na potrzeby badania Imker przeprowadzono ankiety wśród 177 twórców internetowych. Jak wyglądają ich zarobki? Różnie - podobnie jak treści, które tworzą. Co ciekawe, zdecydowana większość, bo około 70% z ankietowanych wskazało, że zarabia na działalności w internecie. O jakich kwotach mowa?
Spośród 125 twórców zarabiających w sieci, 40% uzyskało średni przychód w granicach od 1000 do 9999 zł na miesiąc. Chociaż są to realne pieniądze, to warto zwrócić uwagę na dość duży rozstrzał. O ile zarobek 1000 złotych w ciągu miesiąca stanowić może np. dodatek do pensji z etatu, tak wraz ze zbliżaniem się do górnej granicy osiągalny jest status, w którym praca w sieci całkowicie zastępuje inną działalność zawodową.
Zaledwie 16% ankietowanych zarabiających osiągnęło przychód poniżej 1000 zł. Obydwa omawiane do tej pory progi odnoszą się do 56% ankietowanych, a co z resztą? Jest tylko lepiej - łącznie 44% twórców internetowych zarabia powyżej 10 tysięcy zł miesięcznie. Co dziesiąty ankietowany (spośród zarabiających) przekracza granicę 50 tysięcy złotych na miesiąc.
Jak zarabiać w sieci? Raport podpowiada
Skoro poznaliśmy liczby, to czas na zapoznanie się z danymi dotyczącymi źródeł zarobków. Najczęściej zarabiają twórcy prowadzący swój newsletter. Według raportu Imker, tylko co ósmy ankietowany prowadzący taką działalność nie wykazał dochodu. Co ciekawe, około 9% twórców z newsletterem zarabia ponad 50 tysięcy złotych, a ponad połowa plasuje się w granicach przychodów od 1000 do 49 tysięcy.
Z raportu wynika też ciekawa sytuacja w kontekście twórców na YouTube. Przedstawione dane jasno wskazują, że platforma z wideo albo nie dostarcza żadnych zarobków, albo pozwala osiągać kwoty liczone w tysiącach złotych miesięcznie. Prawie co czwarty ankietowany nie zarabia na swoim kanale YouTube, tylko 6,9% osiąga przychód poniżej 1000 zł, ale w widełkach od 10 tysięcy do 19 999 zł znalazło się 27,6% "YouTuberów". Ta platforma to również najczęstsze źródło największych zarobków. 13,8% najlepiej zarabiających twórców (powyżej 50 tysięcy zł) prowadzi swój kanał. Na drugim miejscu znalazł się Facebook.
Gdzie twórcy zarabiają najmniej? Najczęściej brak zarobków widoczny jest u twórców treści na platformie LinkedIn oraz Instagram. Jaki jest zatem sposób na zarabianie w sieci? Kanał na YouTube, aktywny newsletter i sprzedaż kursów oraz książek.
Praca w sieci na pełen etat? Nie do końca
Ile trzeba pracować przez internet, aby móc traktować to jako swoje główne źródło zarobku? Dane dotyczące liczby godzin przeznaczanych na internetową działalność przedstawiają różne podejście do takiej pracy. Z jednej strony mamy najmniej zarabiających, którzy poświęcają niewiele czasu - 29% ankietowanych przeznacza mniej niż 10 godzin tygodniowo na taką pracę, a ich zarobki nie przekraczają tysiąca złotych.
Z drugiej zaś, jest pewna niewielka grupa (13%), która mimo poświęcania poniżej 10 godzin tygodniowo, uzyskuje przychód powyżej 20 tysięcy. Nie dajmy się jednak zwieść liczbom. To często efekt wieloletniej pracy i budowania marki, która po czasie nie musi wymagać tak dużego zaangażowania samego twórcy. Poza tym, jest też inna strona medalu. Gro osób najlepiej zarabiających oddaje się internetowej działalności w pełni, poświęcając na nią ponad 50 godzin tygodniowo.
Najczęstszym przypadkiem twórcy internetowego jest osoba pracująca w sieci od 31 do 40 godzin tygodniowo i zarabiająca ponad 10 tysięcy złotych. To spore pieniądze, które jednak wymagają znaczących nakładów pracy i nie można tego traktować jako wyłącznie "dodatkowe" zajęcie.
Zobacz: Social media a samoocena
Niezadowoleni i chcący się rozwijać
Mimo osiągania niekiedy sporych zarobków, większość twórców internetowych nie przejawia jednoznacznego zadowolenia ze swojej działalności. Poza chęcią zwiększenia liczby odbiorców, głównym celem pozostaje wyższy zysk - co trzeci ankietowany pracuje nad zwiększeniem zarobków.
Poziom satysfakcji twórców internetowych z ich działalności jest zależny od kilku czynników. Istotną rolę odgrywają w tym kontekście zarobki, które dają twórcom niezależność finansową, oraz możliwość pracy z dowolnego miejsca na świecie w obszarze, który ich interesuje. Na poziom zadowolenia rzutuje również dobry kontakt z odbiorcami oraz poczucie sprawczości – twórcy chcą, aby ich działalność miała realny wpływ na ich społeczność, branżę.
Interesującym faktem jest odsetek zadowolonych osób. Największa grupa (29,9%) twórców oceniła swój poziom zadowolenia na 3 w skali do 5. Ponad 30% twórców wybrało ocenę 1 lub 2, a zaledwie 15,3% ocenia satysfakcję jako maksymalną.