Izrael chce odbudować Gazę "od zera". Ujawniono zdjęcie futurystycznego miasta

W sieci opublikowano plany odbudowy miasta Gaza zniszczonego w wyniku konfliktu z Izraelem. Ma być regionalnym węzłem komunikacyjnym, z którego będzie można dostać się m.in. do saudyjskiego Neomu. Podobno stoi za nim izraelski premier Benjamin Netanjahu.


Większość budynków w Gazie została zniszczona lub uszkodzona w wyniku izraelskich ataków w przeciągu ostatnich miesięcy po tym, jak Hamas zaatakował Izrael 7 października 2023 r. Duża część mieszkańców została zmuszona do opuszczenia swoich domów, duża część jest na skraju głodu. Od początku konfliktu zginęło ponad 35 tys. osób.

Wizualizacje odbudowy Gazy mocno kontrastują z doszczętnie zniszczonym miastem. Czy plan zarysowany w opublikowanym dokumencie zatytułowanym "Od kryzysu do dobrobytu - Plan transformacji Strefy Gazy" ma szanse na realizację?

Reklama

Odbudowa Gazy. Premier Izraela ma plan

Z pewnością zadanie będzie wyjątkowo trudne i czasochłonne. W dokumencie przedstawiono kilkuetapowy plan, w którym już pierwszy etap jest niezwykle wymagający. Zakłada on w pierwszej kolejności "demontaż" Hamasu, po którym nastąpi 12-miesięczy okres pomocy humanitarnej. Ma być ona nadzorowana w bezpiecznych obszarach przez koalicję krajów arabskich (Arabię Saudyjską, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt, Bahrajn, Jordanię i Maroko). Palestyńczycy z Gazy będą rządzić bezpiecznymi strefami pod nadzorem państw arabskich.

Następnie miasto zostanie odbudowane również pod nadzorem koalicji arabskiej, podczas gdy bezpieczeństwo obszaru zostanie w całości przeniesione na Izrael. Ostatnim etapem będzie samorządność, w trakcie którego władza stopniowo zostanie przekazana lokalnemu rządowi w Gazie, albo zjednoczonemu rządowi palestyńskiemu. Ten etap ma pozwolić Izraelowi zachować prawo do działania przeciwko "zagrożeniom bezpieczeństwa".

Faza odbudowy zakłada odgruzowanie i w zasadzie postawienie miasta "od podstaw". Przedstawione wizualizacje pokazują futurystyczne miasto z licznymi przeszklonymi drapaczami chmur, otoczonymi (co ciekawe) intensywną zielenią i polami uprawnymi.

Z informacji opublikowanych przez Jerusalem Post wynika też, że Strefa Gazy ma być obszarem zdemilitaryzowanym.

Otwarcie miasta na świat

Opublikowany dokument stwierdza, że Gaza może stać się ośrodkiem produkcji przemysłowej z doskonałym dostępem do rynków europejskich dzięki dostępowi do Morza Śródziemnego, a nawet Zatoki Perskiej i Azji przy jednoczesnym wykorzystaniu izraelskiej technologii.

Jednocześnie wskazuje się na otwarcie w kierunku południa ze szczególny uwzględnieniem Arabii Saudyjskiej. Widoczna na wizualizacjach duża linia kolejowa miałaby połączyć miasto m.in. z izraelską Beer Szewą, a także z kontrowersyjnym saudyjskim megamiastem Neom.

Jerusalem Post wskazuje, że jeśli taka interwencja zakończyłaby się sukcesem, można by ją powtórzyć w Jemenie, Syrii i Libanie.

Brzmi zbyt idealnie? Cóż, prawdopodobnie tak jest. Papier wszystko przyjmie, ale rzeczywistość ten plan zweryfikuje. Minister spraw zagranicznych Zjednoczonych Emiratów Arabskich szejk Abdullah bin Zayed Al Nahyan ostro skrytykował Netanjahu dając jasno do zrozumienia, że Netanjahu nie konsultował się z Abu Zabi w sprawie swoich planów.

Inne kraje nie skomentowały jeszcze tej sprawy. Jednak doniesienia prasowe mówią, że Egipt, Maroko i Zjednoczone Emiraty Arabskie rozważają amerykańskie propozycje rozmieszczenia pewnego rodzaju sił pokojowych w Gazie po uznaniu przez Waszyngton państwa palestyńskiego, jak donosi Al Jazeera.

Źródła: The Jerusalem Post, Dezeen, Al Jazeera

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: konflikt izraelsko-palestyński | Strefa Gazy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy