Majątek Elona Muska stopniał o 10 miliardów dolarów. Wszystko przez nadużycia seksualne
Pod koniec ubiegłego tygodnia Business Insider poinformował, że SpaceX miał zapłacić ćwierć miliona dolarów stewardessie, która oskarżyła Elona Muska o nadużycia seksualne. W sieci zawrzało i choć miliarder przekonywał, że historia ma drugie dno i jest intrygą polityczną, to najwyraźniej nie wszystkich przekonał swoim tłumaczeniem.
Sprawa z 2016 roku miała zostać zamieciona pod dywan, ale chociaż poszkodowana faktycznie dotrzymała warunków umowy i po przyjęciu 250 tys. dolarów przestała mówić o niestosownym zachowaniu Elona Muska, to jej przyjaciółka, która nie podpisała umowy poufności ze SpaceX, postanowiła podzielić się historią z prasą, a konkretniej Business Insiderem. O co konkretnie chodzi?
O stewardesę obsługującą loty korporacyjne firmy, wobec której miliarder miał dopuścić się nadużyć seksualnych, a konkretniej “obnażyć się, prosić o masaż erotyczny oraz proponować korzyść majątkową za czynności seksualne’’. I choć Elon Musk próbował z jednej strony obrócić całość w żart, a z drugiej tłumaczył, że sprawa ma drugie dno, więcej wątków i jest najpewniej politycznie motywowanym atakiem, a do tego w najbliższym czasie najpewniej pojawią się kolejne, co wynika również z planowanego przejęcia Twittera, to nie udało mu się przekonać opinii publicznej i rynku.