Nie pozwolić na zabawę
- Na zabawę i show nie mogą i nie powinni pozwalać sobie ludzie, którzy takie imprezy organizują. Tu potrzebny jest profesjonalizm na 200 proc. - mówi Piotr Kunysz, szef komisji szkolenia PZS.
Piotr Kunysz: - Uważam, że nie. Snowboard to styl życia, manifestujący się wolnością, widowiskowością, odrębnością. Zawsze kojarzył mi się z dużymi zawodami, imprezami często organizowanymi "na pokaz". Trzeba jednak rozgraniczyć funkcje pełnione przez osoby zaangażowane w snowboard. Na zabawę i show nie mogą i nie powinni pozwalać sobie ludzie, którzy takie imprezy organizują. Tu potrzebny jest bowiem profesjonalizm na 200 proc. Wtedy snowboard będzie dobrze postrzegany, gdy będzie dobrze zorganizowany.
- Początkiem lat 90, kiedy wszystko się zaczynało, a pionierzy tej dyscypliny zapisywali się na kartach historii, wiele spraw realizowano z samego zapału, idei łączącej młodych zdobywców. Jak to wygląda obecnie?
- Cechą większej części młodego pokolenia, jest dystans do altruizmu, przy jednoczesnym wysokim mniemaniu o własnej wartości. Mówiąc wprost, brakuje rąk do pracy, brakuje pokory do tego, co się robi. Mam takie wrażenie, że każdy czeka "na gotowe" a mało komu chce się podjąć wysiłki organizacyjne. O odpowiedzialności nie wspominając. Ich życie społeczne polega na stałej negacji wszystkiego i wszystkich. To bardzo wygodne podejście, jednak nie pozwala na tworzenie "wielkich rzeczy", bo podcina skrzyła organizatorom.
- Jesteś czynnym obserwatorem i uczestnikiem ewoluowania tej dyscypliny. Czy to prawda, że snowboard w Polsce rozwija się dynamicznie?
- Snowboard rozwija się i będzie się rozwijał bardo dynamicznie. Na świecie wymuszają to m.in. media, przemysł snowboardowy, itd. W Polsce liczba snowboardzistów stale rośnie. Jest to pole do popisu - inwestycji, reklamy. Część firm zdążyło to zauważyć i widać to na rynku snowboardowym. Są profesjonalne szkoły snowboardu, firmy snowboardowe, które mocno inwestują w polski rynek. Jednak to wszystko mało. Nadal życie codzienne snowboardzisty nie jest łatwe.
- Freestyle Challenge to projekt zakładający przybliżenie się do mediów i sponsorów za sprawą zintegrowanej oferty cyklu imprez. Jakie przeszkody mogą stać przed organizatorami FC?
- Uważam, że projekt FC ma szanse powodzenia, jednak wymaga trzymania się żelaznych zasad. Powinni to robić ludzie, którzy oprócz zarabiania pieniędzy mają do tego serce. Przeszkodą w realizacji tego projektu może być brak ludzi z zapałem do pracy, zła komunikacja w środowisku oraz brak dbałości o interesy ogółu.