Parking 2,5 km od bloku! Pomysł dewelopera w Kołobrzegu

„Nie każdy z mieszkańców uprawia jogging. (…) Zatem jak wrócić z miejsca parkingowego, które znajduje się za cmentarzem?” Takie pytanie zadał lokalnym mediom w Kołobrzegu mieszkaniec z okolic ulicy Młyńskiej, przy której wybudowano blok. Inwestycja podobna do wielu innych z jedną różnicą. Deweloper zapewnił parking aż 2,5 km od bloku na działce obok cmentarza komunalnego na południu Kołobrzegu. Radni miasta i starostwo bezradnie rozkładają ręce, argumentując, że „sprawa im umknęła”, kiedy głosowali nad nią na obradach.

O słynnym parkingu zrobiło się głośno już pod koniec grudnia 2021 roku. Każdy tydzień jednak przynosi więcej doniesień na temat nietypowego pomysłu dewelopera. Przyjrzyjmy się sprawie z bliska.

W Kołobrzegu przy ulicy Młyńskiej wybudowano sześciokondygnacyjny budynek mieszkalny ze 140 mieszkaniami o powierzchni od 27 do 71 metrów. Ceny za metr kwadratowy, można przypuszczać, adekwatne do turystycznego charakteru miasta i wynoszą od 13 do 14,5 tysiąca złotych.

Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się w porządku. Lokalizacja inwestycji doborowa, biorąc pod uwagę, że na plażę jest stąd mniej niż pół godziny piechotą, w dodatku w większości pokonujemy dystans wzdłuż malowniczej Parsęty. Problem zaczyna się, kiedy zechcemy zaparkować.

Reklama

Owszem, przy bloku zapewniono 55 miejsc parkingowych, ale z uwagi na konkretne zapisy zagospodarowania przestrzennego miasta Kołobrzegu deweloper powinien wybudować miejsca parkingowe w ilości wynoszącej 150 proc. liczby mieszkań, czyli dokładnie 210 miejsc. Gdzie zatem pojawiło się brakujące 155?

Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie, musimy udać się w 2,5 kilometrowy spacer na południowe rubieże miasta. Przy ulicy Neptuna będącej żwirową przecznicą do głównej ulicy 6 Dywizji Piechoty znajduje się plac z przeznaczeniem na brakujące miejsca parkingowe.

Najbardziej zaskakujące w całej historii jest to, że wszystko dzieje się zgodnie z prawem. Deweloper zaplanował parking dla mieszkańców na działce, którą dzierżawi... od miasta. Plan zagospodarowania przestrzennego zakłada w tym miejscu wybudowanie budynków usługowych, sklep o powierzchni do 2000 metrów kwadratowych lub stację paliw.

Deweloper wykorzystał zapis i zaplanował tutaj miejsca parkingowe, zwane w dokumentach "obiektami komunikacyjnymi". Jak się okazuje, cały obszar formalnie spełnia wymogi terenu usługowego. Tą usługą jest w tym wypadku właśnie parking.

Parking 2,5 km od bloku. Piechotą przez Kołobrzeg

Ciekawe w całej historii są reakcje zarówno internautów, jak i samych urzędników. Rzeczniczka starostwa powiatowego zareagowała na sprawę słowami, że nie ma żadnych przepisów określających odległość parkingu od bloku.

Na antenie Radia Kołobrzeg można było usłyszeć nielepszą reakcję radnego:

Na Facebooku również rozgrzali internauci po opublikowanym poście administratora profilu Patodeweloperka, który chce pozostać w sieci anonimowym. Od dwóch lat autor skutecznie demaskuje najbardziej kontrowersyjne projekty polskich deweloperów.

W tym przypadku żartobliwym tonem wypunktował, jakie zakupy możemy zrobić podczas codziennego spaceru z ulicy Młyńskiej na Neptuna.

Okazuje się, że nawet niektóre zapisy planu zagospodarowania przestrzennego brzmią co najmniej zabawnie. W takim planie dla obszaru uzdrowiska Kołobrzeg-Wschód, na terenie którego znajduje się blok, "miejsca parkingowe należy lokalizować na działce zajmowanej przez obiekt lub w promieniu wygodnego dojścia pieszego.

W przypadku tego drugiego nie zdefiniowano, co oznacza "wygodne dojście". Czy dla dewelopera codzienne pięć kilometrów spaceru wzdłuż ruchliwej arterii będzie wygodne?

Przeczytaj też: Osiedle w Chotomowie. Architektura obozowa z ciasnym ogródkiem

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: deweloperzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy