Pozytywne myślenie ma negatywne skutki
Powtarzanie pozytywnych stwierdzeń o sobie może prowadzić do pogorszenia nastroju - pokazują najnowsze badania.
Nie wszystkich kochają tak samo
Tymczasem badania kanadyjskich psychologów opublikowane w zeszły czwartek w "Psychological Science" mówią, że nie każdemu to pomaga. Okazuje się, że w przypadku osoby o obniżonym nastroju pozytywne stwierdzenia na swój temat mogą tylko pogorszyć sytuację.
Na potrzeby swojego badania Joanne Wood i John Lee z Uniwersytetu Waterloo oraz Elaine Perunovic z Uniwersytetu Nowego Brunswicku zapytali ludzi z obniżoną samooceną itych obdarzonych wyjątkowo wysokim mniemaniem o sobie, żeby powtarzali frazę "Wszyscy mnie kochają". Następnie naukowcy zbadali nastrój uczestników i zmianę w ich postrzeganiu swojej osoby.
Okazało się, że ludzie z wyjątkowo niską samoocenę jeszcze ją w ten sposób pogorszyli. W przypadku tych, którzy w pełni się akceptują, nie zaobserwowano zmiany w nastroju.
Przestańmy wciskać sobie pozytywny kit
- Myślę, że te osoby, gdy wypowiadają pozytywne stwierdzenia na temat swojej osoby równocześnie mają myśli o przeciwnym biegunie - mówi Wood w rozmowie z AFP. - Dlatego, gdy mówią "Wszyscy mnie kochają" myślą coś w stylu "Cóż, nie do końca", albo "To na pewno nie ja" i te negatywne myśli mogą zwyciężać nad pozytywnymi wypowiedziami - dodaje.
Wood przyznaje, że jako część szerzej zakrojonej terapii pozytywne myślenie może mieć pozytywny efekt. Ale jednocześnie nawołuje, aby poradnikowe książki, ilustrowane magazyny i telewizja przestały bombardować ludzi przekonaniem, że wystarczy powtarzanie pozytywnej mantry, aby wszystko było OK.
- Gdy ludzie tego próbują i nie widzą efektu swojego działania, wywołuje to u nich tylko niepotrzebną frustrację - tłumaczy Wood.
AFP, ML