Pracownicy Apple wracają do biura i nie są z tego zadowoleni
Tim Cook powiadomił pracowników Apple o nowym planie powrotu do pracy stacjonarnej. Nie są z tego powodu zadowoleni, a wielu z nich planuje odejście z firmy. Taki los czeka również inne przedsiębiorstwa?
Pandemia Covid-19 i restrykcje nałożone przez władze państwowe sprawiły, że wiele firm podjęło decyzję o przejściu na zdalny tryb pracy. Nawet duże korporacje wysłały pracowników do domu, by stamtąd wykonywali swoje obowiązki. Okazało się, że wiele prac biurowych można wygodnie wykonywać z własnego mieszkania. Przez dwa lata trwania pandemii pracownicy zdążyli już przywyknąć do takiego trybu pracy.
Teraz ilość zakażeń zmalała, a świat ponownie otwiera się na przed pandemiczną normalność. W związku z tym, wiele firm planuje wrócić do pracy stacjonarnej. Jedną z nich jest Apple. Tim Cook na początku zaplanował, że pracownicy od razu wrócą do biura na trzy dni w tygodniu, a pozostałe będą mogli pracować z domu. To nie spodobało się pracownikom Apple, dlatego też CEO postanowił wdrożyć to nieco łagodniej. Od 11 kwietnia jego podwładni muszą przychodzić do biura raz w tygodniu. Na początku następnego miesiąca będą już pracować stacjonarnie już przez dwa dni. 23 maja Tim Cook będzie oczekiwał od pracowników, że pojawią się w biurze przez trzy dni w tygodniu.
Plan Tima Cooka został nazwany "programem pilotażowym", który ma stopniowo przygotować pracowników do codziennej pracy stacjonarnej. Dotychczasowa rozpiska zakłada trzy dni pracy stacjonarnej, lecz nie ma wątpliwości, że później będzie nacisk na całkowity powrót do biura. Z sondażu przeprowadzonego wśród pracowników Apple wynika, że aż 90 proc. z nich jest przeciwna pracy stacjonarnej. Ponad 58 proc. z nich uważa, że przymusowy powrót do biura będzie przyczyną odejścia ich współpracowników a prawie 37 proc. rzeczywiście rozważa zmianę pracy jeśli nie będą mogli wykonywać dotychczasowej z domu.