Ukraina buduje podziemne szkoły. Ochronią dzieci przed nalotami

Konflikt za naszą granicą jest śledzony przez Polaków od samego początku. Nic w tym dziwnego, od dawna nie było niebezpieczeństwa tak blisko nas. Co więcej, na co dzień odczuwamy konsekwencje choćby w edukacji. Wraz ze zbliżaniem się roku szkolnego pojawia się coraz więcej artykułów na temat edukacji dzieci z Ukrainy. Mimo toczącego się konfliktu wiele rodzin pozostało w swoich domach i próbują prowadzić normalne życie. Niestety, bombardowania prowadzone przez Rosję często wymierzone są w miasta i cierpią zwykli obywatele, w tym dzieci. Jak je chronić?

W obwodzie zaporoskim w południowo-wschodniej Ukrainie rozpoczęto prace budowlane nad dziesięcioma podziemnymi szkołami. Według ukraińskich mediów celem jest zapewnienie możliwości nauki dla blisko 45 tysięcy uczniów do końca 2024 roku.

W Zaporożu wybudują 10 podziemnych szkół. Region potrzebuje dwa razy więcej

Obecnie w regionie powstaje sześć "podziemnych" szkół: 2 - w obwodzie zaporoskim, 4 - w mieście Zaporoże. Budowa kolejnej "podziemnej" szkoły w obwodzie zaporoskim rozpocznie się we wrześniu 2024 roku. Jeden projekt jest w trakcie postępowania przetargowego. Trwają także remonty kapitalne 20 istniejących schronów w placówkach oświatowych. Stworzy to możliwość nauki stacjonarnej dla ponad 50 000 uczniów w regionie. Choć może wydawać się to dużo, zapotrzebowanie jest jeszcze większe. Niestety większość pieniędzy pochłania wojna.

Reklama

- Aby zaspokoić potrzeby regionu, musimy wybudować około 20 szkół - wyjaśnił Fiodorow. - Ale plany są ograniczone przez kilka czynników: czas, pieniądze i wystarczającą liczbę wykonawców gotowych do wykonania prac. Oczekujemy, że do końca roku zostanie zbudowanych około 10.

Według wiceministra edukacji Ukrainy jedna na siedem szkół została zniszczona wskutek wojny. Niektóre przeniosły naukę do sieci. Choć pojawiają się głosy krytyki, czy aby na pewno w zachodniej części kraju posiadanie schronu w placówce jest rzeczywiście niezbędne (bez nich dzieci nie mogą się tam gromadzić), to w Zaporożu są one konieczne. Przypomnijmy, że jest to miasto, gdzie znajduje się największa elektrownia jądrowa w Europie przejęta przez Rosjan w maju 2022 r. To też jedna z najważniejszych stref konfliktu.

Nie betonowy schron, a miejsce, do którego dzieci będą chciały chodzić

Prace nad szkołami trwają nieustannie. Wylewanie betonu trwa około 30 godzin (nieprzerwanie), w związku z czym ekipy pracują na zmianę 24 h/dobę. Jak zauważa Borys Mykołajowycz kierujący pracami przy budowie szkoły w centrum Zaporoża, szkoły "podziemne" mają oczywistą przewagę nad zwykłymi. Budynek pogłębia się o ponad 6 metrów i zapewnia dodatkowe wzmocnienie. Zatem w przypadku ataku rakietowego zarówno uczniowie, jak i nauczyciele będą bezpieczni.

Szkoła "podziemna" obejmuje nowoczesne sale lekcyjne, jadalnię oraz specjalne pomieszczenia z systemami wentylacji i generatorami diesla. To rodzaj autonomicznego bunkra, w którym dzieci będą mogły nadrobić straty edukacyjne, komunikować się z rówieśnikami, uczęszczać na zajęcia pozalekcyjne. Ale szkoła-schron to nie tylko surowe mury. To ma być zadbana przestrzeń, gdzie dzieci będą mogły prowadzić normalny tryb życia.

Oprócz szkół lokalne władze planują przygotować uczelnie do przejścia w tryb "offline". Na posiedzeniu Rady Obrony podjęto też decyzję o uruchomieniu w mieście 18 przedszkoli pracujących w trybie mieszanym.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Architektura | Ukraina | wojna Rosji z Ukrainą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy