Potężna chińska broń w Europie. "W tle sojusz z Rosją"

Kilka dni temu nad Europą pojawiło się 6 chińskich samolotów transportowych Y-20, które dostarczyły potężną broń do Serbii. Chiny zapowiadają ekspansję swoich militarnych technologii na Stary Kontynent.

Rosja i Chiny mogą dozbroić Serbię i wykorzystać ją do ataków na inne kraje europejskie
Rosja i Chiny mogą dozbroić Serbię i wykorzystać ją do ataków na inne kraje europejskieTwitter123RF/PICSEL

6 dużych samolotów transportowych Y-20 z Chin nad Europą wzbudziło zaniepokojenie rządów europejskich krajów. Tym bardziej, że w ten sposób Państwo Środka chciało zamanifestować swoją potęgę militarną i globalne interesy. Miał to być wyraźny sygnał dla NATO i USA, że Chiny też mogą sprzedawać broń i wspierać militarnie swoich sojuszników.

Obawy UE, NATO i USA dotyczą przede wszystkim technologii militarnych udostępnionych przez Chiny szybko rozwijają swoją armię Serbii. Nie jest tutaj tajemnicą, że jej rząd sympatyzuje z Rosją i Władimirem Putinem, a nawet można mówić o pewnym sojuszu. Serbia jest też jednym z nielicznych krajów, które nie potępiły rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Dostarczenie Serbii przez Chiny potężnej broni w postaci systemów rakiet ziemia-powietrze HQ-22 jest przesłanką świadczącą o tym, że kraj ten zaczyna coraz poważniej myśleć o kwestiach geopolitycznych Bałkanów. Niedawno rząd zakupił również francuskie myśliwce Rafale.

Eksperci uważają, że sojusz Serbii i Rosją oraz dozbrajanie jej mogą w niedalekiej przyszłości zaowocować wybuchem konfliktów w tej części Europy. Rosjanie bardzo cenią Serbię i zamierzają z nią robić interesy. Co ciekawe, linie lotnicze Air Serbia nie zamknęła przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów po ataku na Ukrainę. W serbskich mediach serwowana jest obywatelom podobna propaganda sukcesu Rosji, jak w kremlowskich mediach w samej Rosji.

Rząd Chin zapowiedział, że USA i UE nie mają prawa wnikać w interesy tego kraju prowadzone na całym świecie, a w szczególności w Europie. Eksperci obawiają się, że Rosja za pomocą np. Serbii, i przy wsparciu technologiami z Chin, może w niedalekiej przyszłości próbować realizować swoje inne "misje specjalne", podobnie jak na Ukrainie, denazyfikacji i demilitaryzacji kolejnych krajów w Europie.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas