A miały być bezpieczne.... Patelnie teflonowe uwalniają miliony toksycznych cząsteczek
Naukowcy postanowili oszacować, ile toksycznego mikro- i nanoplastiku uwalnia się z patelni teflonowych podczas codziennego gotowania, podkreślając jednocześnie ryzyko, jakie się z tym wiąże. Co to oznacza dla użytkowników?
Chociaż trudno wyobrazić sobie współczesną kuchnię bez teflonowych naczyń, które chronią przed przywieraniem potraw i bardzo łatwo się czyszczą, to regularnie wraca temat ich wpływu na nasze zdrowie. Chodzi tu głównie o ryzyko przegrzania teflonu oraz związki perfluoroalkilowe (PFAS, do których zaliczają się "teflonowe" PFOS i PFOA), o których jakiś czas temu pisała w naszym serwisie prof. Katarzyna Siuzdak z IMP PAN w Gdańsku. Mówiąc w dużym skrócie, to pierwsze jest możliwe, ale trudne do osiągnięcia w warunkach domowych (teflon zaczyna się degradować i wydziela toksyczne substancje powyżej 250°C), a szkodliwość długotrwałej ekspozycji na małe stężenia tego drugiego trudno jest określić.
Australijscy naukowcy postanowili jednak podjąć się tego zadania i dokładnie oszacować ryzyko związane z ekspozycją, dosłownie licząc maleńkie teflonowe cząsteczki uwalniane podczas codziennego gotowania. I efekty ich prac niestety nie napawają optymizmem, bo jak czytamy w badaniu opublikowanym w magazynie Science of the Total Environment, podczas sesji smażenia czy mycia, teflonowa patelnia może uwalniać ich miliony.