Kolejne dwie szczepionki przeciw CoVID-19 przechodzą do Fazy 2 badań klinicznych
Dopiero co pisaliśmy o skutecznych testach szczepionki od firmy Moderna, które zakończyły Fazę 1, a już mamy wieści o kolejnych - wygląda więc na to, że faktycznie jest szansa na dużo szybsze niż zazwyczaj ukończenie prac.
Zanim do nich przejdziemy, przypominamy, że Faza 1 testów szczepionek jest zaprojektowana w celu zbadania bezpieczeństwa substancji dla ludzi, a także ustalenia odpowiedniej dawki, tj. dającej spodziewany efekt stymulacji układu odpornościowego, co śledzi się za pomocą poziomu limfocytów T i przeciwciał. Pierwsza z wspomnianych szczepionek nazywa się Ad5-nCoV, jest rozwijana przez chiński koncern farmaceutyczny CanSino Biologics i jak twierdzi Wei Chen z Beijing Institute of Biotechnology: - Próby pokazują, że już już pojedyncza dawka szczepionki Ad5-nCoV w ciągu 14 dni produkuje potrzebne przeciwciała i limfocyty T, stając się przy tym potencjalnym kandydatem do dalszych badań.
I choć wyniki te dają nadzieję na sukces w kolejnych fazach badań, to niestety nie obyło się bez pewnych sygnałów ostrzegawczych, a mianowicie wszystkie trzy testowane dawki szczepionki powodowały u większości badanych delikatne do umiarkowanych skutki uboczne, jak gorączka, ból głowy czy zmęczenie. Co więcej, w badaniach można dostrzec pewną niekonsekwencję generowania skutecznych przeciwciał i odpowiedzi limfocytów T. Szczepionka opiera się na osłabionych wirusach zwykłego przeziębienia, żeby dostarczyć materiał genetyczny do walki z SARS-CoV-2 i to właśnie tu może leżeć problem, bo osoby odporne na tego wirusa wykazują znacznie zmniejszoną produkcję przeciwciał i limfocytów T.
Oznacza to prawdopodobnie niższą skuteczność u osób starszych, które przez lata wykształciły dużą odporność na wirusa przeziębienia: - To powszechny problem ze szczepionkami, które używają tego typu adenowirusów. Jeśli wcześniej miałeś kontakt z takim wirusem lub masz na niego pewną odporność, ryzykujesz, że twój system odpornościowy wybierze przede wszystkim coś, co już zna, zamiast skupiać się na nowym aspekcie, którym w tym momencie są białka nowego koronawirusa umieszczone w szczepionce - twierdzi Michael Mina z Harvard’s T.H. Chan School of Public Health.
Inna dobrze rokująca szczepionka jest rozwijana pod nazwą ChAdOx1 nCoV-19 i jest dziełem Uniwersytetu Oxforda. Ta przechodzi przez dość niekonwencjonalne próby, bo już w Fazie 1 została podana 1000 ochotników, żeby sprawdzić jej bezpieczeństwo. Następna Faza 2 obejmować ma już kolejne 10 tysięcy ochotników, zarówno młodszych, jak i starszych, żeby zweryfikować jej skuteczność we wszystkich grupach wiekowych. Niestety tu badacze nie zdecydowali się jeszcze na publikację wyników z Fazy 1 i wiemy jedynie, że poprzedzające ją badania na zwierzętach były bardzo obiecujące. Tu także stosuje się zmodyfikowany adenowirus jako drogę podania, ale inny niż w przypadku Ad5-nCoV.
Jak informuje szef Oxford Vaccine Group, Andrew Pollard: - Testy kliniczne idą do przodu zgodnie z planem i właśnie inicjujemy badania, żeby ocenić jak dobrze szczepionka prowokuje układ odpornościowy do odpowiedzi immunologicznej osoby starsze, żeby przekonać się, czy będzie odpowiednia dla całej populacji. Jesteśmy ogromnie wdzięczni za wielkie wsparcie od ochotników, którzy biorą udział w testach, mających na cele opracowanie szczepionki chroniącej ludzkość przed pandemią koronawirusa.
Następny etap testów szczepionki z Oxfordu polegać będzie na obserwowaniu, czy osoby zaszczepione przebywające w naturalnym środowisku wykształciły odporność, bo naukowcy zapewniają, że nie planują specjalnie wystawiać ludzi na działanie wirusa, co rozważa kilka placówek badawczych. Jak zauważa Adrian Hill, jak na ironię mamy teraz spadek poziomów lokalnych transmisji wirusa, co może działać na niekorzyść szczepionki, bo trudno będzie ocenić jej skuteczność. Jego zdaniem to teraz wyścig ze znikającym wirusem, nie czasem: - Wcześniej mówiliśmy, że mamy 80% szans stworzenia skutecznej szczepionki do września. Teraz mamy zaś 50% szans, że nie dostaniemy żadnych rezultatów. Jesteśmy w dziwacznym położeniu, kiedy chcielibyśmy, żeby Covid został z nami jeszcze chociaż przez chwilę.
Źródło: GeekWeek.pl/