Pierwszy taki częściowy przeszczep serca u niemowlęcia. Ogłoszono sukces

Rok temu został przeprowadzony jedyny w swoim rodzaju częściowy przeszczep serca u niemowlęcia. Teraz lekarze ogłosili pełny sukces, ponieważ serce rozwija się prawidłowo i nie wykazuje żadnych powikłań. Dzięki temu nie będzie potrzeby przeprowadzania kolejnych operacji co kilka lat, co wiąże się z wysokim ryzykiem powikłań.

Przełomowa operacja zakończona sukcesem

Przełomowa operacja przeprowadzona przez lekarzy z Duke University w Durham w Północnej Karolinie okazała się sukcesem rok później. Według raportu opublikowanego 2 stycznia w JAMA, serce niemowlęcia rozwija się prawidłowo i rośnie wraz z nim. Co więcej, nie wykazuje żadnych oznak znaczących powikłań.  

Owen Monroe urodził się z jedną z najczęściej występujących wrodzonych wad serca, przetrwałym przewodem tętniczym. W wyniku wady serce nie jest w stanie prawidłowo pompować krwi, następuje przeciek z krążenia systemowego do płucnego w wyniku niedrożności przewodu tętniczego. Prowadzi to do poważnej dysfunkcji zastawki pnia.   

Reklama

Do tej pory w takich przypadkach dzieciom urodzonymi z tą wadą serca przeszczepiano nieożywione zastawki. Jednak ma to swoje minusy, umożliwia prawidłowe pompowanie krwi, jednak co kilka lat potrzebna jest nowa operacja celu wymiany zastawki, ponieważ serce cały czas rośnie. Każda taka operacja wiąże się z wysokim ryzykiem powikłań i 50-procentową śmiertelnością.  

Tym razem przeszczepiono żywą tkankę

Zespół z Duke University podczas operacji małego Owena wykorzystał żywą tkankę od dawcy do przeprowadzenia częściowego przeszczepu. Materiał pobrano od dwudniowej dziewczynki, która doznała urazu mózgu. Po niespełna roku od zabiegu lekarze ogłosili, że zabieg się udał, ponieważ przeszczepione zastawki rosną wraz z resztą tkanki i funkcjonują prawidłowo.  

Co więcej, dziecku podano jedynie jedną czwartą ilość leków immunosupresyjnych w porównaniu z typowym pacjentem po przeszczepie w jego wieku.

Leki te podawane są po to, by zapobiec odrzuceniu przeszczepu przez organizm, jednak ich przyjmowanie również wiąże się z wystąpieniem znaczących skutków ubocznych. Dlatego im mniejsza dawka, tym lepiej dla pacjenta. Dr Turek zwraca uwagę również na to, że wykorzystanie jedynie części narządu do przeszczepu sprawia, że jedno serce będzie można wykorzystać do leczenia kilku pacjentów. Jest to niezwykle ważne, biorąc pod uwagę ograniczoną dostępność narządów.  

Od momentu operacji Owena Monroe, przeprowadzono jeszcze 12 takich operacji.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przeszczepy | operacja serca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy