Przełomowe odkrycie. Lek na stwardnienie rozsiane po testach na ludziach

Międzynarodowa grupa medyków przeprowadziła pionierskie badanie, gdzie dowiodła, że na ludziach możliwa jest metoda leczenia stwardnienia rozsianego za pomocą terapii komórkami macierzystymi. To może być przełom medycyny.

Naukowcy zrobili ważny krok w pokonaniu stwardnienia rozsianego
Naukowcy zrobili ważny krok w pokonaniu stwardnienia rozsianego123RF/PICSEL
Naukowcy zrobili ważny krok w pokonaniu stwardnienia rozsianego
Naukowcy zrobili ważny krok w pokonaniu stwardnienia rozsianego123RF/PICSEL

Stwardnienie rozsiane to jedna z najgroźniejszych chorób ludzkości, gdzie układ odpornościowy atakuje swój własny organizm, powodując przewlekły stan zapalny i uszkodzenie komórek nerwowych. Za ten odpowiada komórki odpornościowe zwane makrofagami.

Jednak w świecie nauki od lat istnieje przekonanie, że spowodowane przezeń uszkodzenia można złagodzić za pomocą komórek macierzystych naszego organizmu, które można "przeprogramować", aby rozwinęły się w każdy rodzaj komórki. Już wcześniej dowiedziono tego na myszach.

Jednak teraz grupa naukowców z Uniwersytetu w Cambridge, Uniwersytetu Mediolańskiego Bicocca i Szpitalu Casa Sollievo della Sofferenza poszła o krok dalej i wykonała pierwsze udane leczenie tą metodą na ludziach. Ich praca stanowi olbrzymi krok w zwalczeniu stwardnienia rozsianego.

Nowa terapia walki ze stwardnieniem rozsianym

W badaniach wzięło udział 15 ochotników z Włoch, USA i Szwajcarii, którzy cierpią na wtórnie postępujące stwardnienie rozsiane. Większość z nich była już w tak zaawansowanym stadium choroby, że potrzebowała wózka inwalidzkiego do życia.

Naukowcy pobrali komórki macierzyste z tkanki mózgu przekazanego do badań poronionego płodu. Autorzy wskazują, że obecnie można tworzyć w praktyce nieograniczoną liczbę tych komórek, a w przyszłości istnieje możliwość opracowania sposobu pobierania ich od samych chorych.

Te komórki zostały wstrzyknięte bezpośrednio do mózgu pacjentów, modyfikując je uprzednio tak, aby przerodziły się w sprawne makrofagi. Po 12 miesiącach monitorowania okazało się, że żaden z pacjentów nie odczuł nawracania choroby, ani pogarszania jej skutków.

Co więcej, autorzy badań zauważyli, że ich zaprogramowane komórki macierzyste mają działanie neuroprotekcyjne, czyli chronią organizm przed dalszym uszkodzeniem. Zobaczyli zmiany w metabolizmie mózgu pacjentów, gdzie w płynie wokół mózgu i we krwi wystąpiły pewne oznaki, związane z przetwarzaniem kwasów tłuszczowych przez mózg. Ta zmiana mogła przeprogramować już "złe" makrofagi na "dobre".

Szansa dla chorych na stwardnienie rozsiane

Badanie ma oczywiście swoje ograniczenie, wynikające z ich pierwszej fazy oraz niewielkiej próby. Niemniej po raz pierwszy pokazuje, że wcześniejsze teorie dotyczące terapii komórkami macierzystymi w leczeniu stwardnienia rozsianego ma faktyczne przełożenie na ludzi.

Może to być zbawienne dla około 2,8 milionów ludzi na świecie, zmagających się z tą chorobą. W naszym kraju ok. 46 tysięcy osób walczy ze stwardnieniem rozsianym, w tym, co miesiąc ponad setka dowiaduje się o zachorowaniu na tę chorobę. To czy dostaną szansę na jej wyleczenie zależy więc od najnowszych badań.

- Wyniki te pokazują, że specjalne komórki macierzyste wstrzyknięte do mózgu były bezpieczne i dobrze tolerowane przez osoby z wtórnie postępującym stwardnieniem rozsianym. Sugerują one również, że takie podejście do leczenia może nawet ustabilizować postęp niepełnosprawności. Od pewnego czasu wiemy, że ta metoda może pomóc chronić mózg przed postępem stwardnienia rozsianego. To bardzo małe badanie na wczesnym etapie i potrzebujemy dalszych badań klinicznych, aby dowiedzieć się, czy to leczenie ma korzystny wpływ na chorobę. Jest to jednak zachęcający krok w kierunku nowego sposobu leczenia niektórych osób ze stwardnieniem rozsianym
Caitlin Astbury, kierownik ds. komunikacji badawczej organizacji MS Society
Lodowa kapsuła czasu. To źródło wiedzy o naszej planecieAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas