Przez lata oskarżaliśmy Kolumba. A ta poważna choroba to nie jego wina!

Kiedy Krzysztof Kolumb i jego ludzie wrócili z Ameryki pod koniec XV wieku, przywieźli ze sobą coś więcej, niż tylko wiedzę o Nowym Świecie. Na przykład kiłę, a przynajmniej tak się nam dotąd wydawało.

Kiedy Krzysztof Kolumb i jego ludzie wrócili z Ameryki pod koniec XV wieku, przywieźli ze sobą coś więcej, niż tylko wiedzę o Nowym Świecie. Na przykład kiłę, a przynajmniej tak się nam dotąd wydawało.
Krzysztof Kolumb najpewniej nie był pierwszym, który odkrył Amerykę /123RF/PICSEL

Kiła to nie wina Kolumba? Naukowcy mają nową teorię

Francuzi nazywali ją "chorobą angielską", Rosjanie “chorobą polską", a Polacy "chorobą niemiecką". Franca, choroba dworska, syf, syfilis, weneria, ospa miłosna, niemoc cudzołożników - pomysłowość w występowaniu kiły zaskakuje, ale przy okazji pokazuje, z jak wstydliwą przypadłością mamy do czynienia.

A winny jest... Krzysztof Kolumb, a przynajmniej tak sądziliśmy do tej pory, bo uczestnicy jego wypraw masowo dopuszczali się gwałtów na indiańskich kobietach, a choroba - przenoszona głównie drogą płciową - w łagodnej formie była obecna w obu Amerykach.

Reklama

Jak pokazuje jednak nowe badanie opublikowane na łamach magazynu The Journal of Infectious Diseases, prawda jest nieco bardziej złożona. Zresztą już wcześniejsze badania średniowiecznych kości i zębów sugerowały, że bakteria Treponema pallidum, czyli krętek blady, mogła krążyć po Starym Kontynencie na długo przed powrotem odkrywcy z pierwszej podróży w 1493 roku.

Nowe badanie przeprowadzone przez zespół paleomikrobiologów potwierdza tę hipotezę, odkrywając oznaki zakażenia T. pallidum w kości udowej pochodzącej z Francji VII lub VIII wieku. Oprócz odzyskania fragmentarycznego DNA potencjalnego szczepu przodków krętka bladego, naukowcy wykryli także przeciwciała specyficzne dla tej przypadłości.



Kiła była w Europie długo przed Kolumbem

Co ciekawe, chora kość udowa została znaleziona już podczas wykopalisk w 1987 roku, wśród stosu innych kości pochowanych w Chapelle Saint-Vincent w Roquevaire we Francji, ale z jej znaczenia zdano sobie sprawę dopiero wiele lat później.

Zespół podczas nowego badania dołożył jednak wszelkich starań, aby upewnić się, że wyekstrahowane próbki nie były skażone innymi źródłami DNA, np. pracując w laboratorium, które nigdy wcześniej nie przetwarzało DNA krętka bladego.

Wyniki ich analiz sugerują zaś, że występowanie kiły na Starym Kontynencie należy cofnąć o osiem wieków wstecz:

Nie wszyscy badacze są jednak przekonani, wskazując, że różne podgatunki tej bakterii powodują różne choroby, więc nie ma gwarancji, że "właściciel" chorej kości chorował właśnie na kiłę, a nie np. chorobę skóry, która nie ma nic wspólnego z kontaktami seksualnymi.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy