Nawałnica tak potężna, że lotnisko znalazło się pod wodą. Są zdjęcia

Efekty potężnej nawałnicy, która przetoczyła się kolejny raz nad Europą, odczuli silnie podróżni na jednym z hiszpańskich lotnisk. Samoloty w porcie na Majorce stały w wodzie, lała się ona nawet z sufitów. Sytuacja była tak poważna, że trzeba było odwołać loty. Zdjęcia i nagrania pokazują skalę zajścia.

Z sufitu portu lały się strumienie wody, na płycie lotniska utworzyło się jezioro.
Z sufitu portu lały się strumienie wody, na płycie lotniska utworzyło się jezioro.studiono3 / X, @WorldCrisi19621, @volcaholic1123RF/PICSEL

Ekstremalne zjawiska pogodowe zdarzają się regularnie, od jakiegoś czasu ze wzmożoną częstotliwością. Burze, deszcze i inne zjawiska sieją zniszczenie w różnych regionach świata. Wśród nich jest także Europa i ostatnie wydarzenia w Hiszpanii.

Gwałtowna burza sparaliżowała lotnisko. Odwołano loty

Do zalań i szkód deszcze oraz grad doprowadziły m.in. w różnych rejonach Polski. Do niecodziennych sytuacji doszło też niedawno np. w Holandii, gdzie grad wylewał się nawet z toalet oraz w Teksasie, gdzie gradziny były wielkości ananasów

Negatywnych efektów związanych z nagłym załamaniem pogody doświadczyli też podróżni, którzy korzystali z lotniska na Majorce. Gwałtowna burza doprowadziła do tego, że konieczne było odwołanie lotów. Zdjęcia i nagrania pokazują, z czym mierzył się personel lotniska oraz pasażerowie.

Deszcz zalał hiszpańskie lotnisko. Paraliż portu na Majorce

Nagła burza, która nawiedziła we wtorek Majorkę, całkowicie sparaliżowała na jakiś czas międzynarodowy port lotniczy Son San Juan w Palmie de Mallorca. Jedno z największych lotnisk w Hiszpanii będące jednocześnie największym i najważniejszym portem na Balearach, znalazło się pod wodą. Na płycie lotniska pojawiło się jezioro, w którym nurzały się samoloty, a z sufitów w porcie lały się strumienie wody.

Instytut meteorologiczny Hiszpanii AEMET podał, że w ciągu godziny w Palmie spadło ok. 50 litrów wody na metr kwadratowy. 

Czy lotnisko Son San Juan na Majorce już działa?

Sytuacja była poważna i wymagała zawieszenia lotów oraz opuszczenia portu przez pasażerów, jednak paraliż w przylotach i odlotach trwał tylko dwie godziny według rzecznika AENA (właściciela lotniska), podało CNN.

Oberwanie chmury miało wpływ na 100 z 900 lotów zaplanowanych na ten dzień, powiedział rzecznik AENA CNN. Jak zapewnił, od tamtej pory lotnisko Son San Juan w Palmie działa już normalnie.

Rolnictwo przyszłości. Białko wytwarzane w laboratorium niemal „z powietrza”INTERIA.TVAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas