„Niewidzialna siła” rozpędziła polski samolot do bariery dźwięku
Pasażerowie Boeinga 787-8 Dreamliner, należącego do LOT-u, mieli nie lada szczęście, ponieważ z Newarku do Warszawy dolecieli krócej, niż było to planowane, za sprawą wyjątkowo silnego prądu strumieniowego, który rozpędził samolot do olbrzymiej prędkości.
— 1.230km/h - z taką prędkością Dreamliner 787-8 leciał wczoraj z Newarku w swoim najszybszym momencie! Tym samym, lot do Warszawy potrwał zaledwie 6 godzin i 55 minut. Przyczyną tak rekordowo krótkiego czasu przelotu był silny jet stream, czyli prąd strumieniowy, przenoszący z zachodu na wschód olbrzymie masy powietrza w atmosferze ziemskiej. Ważne, z kim podróżujesz — napisano na profilu LOT-u na serwisie X.
Pasażerowie przyznali, że w pewnym momencie poczuli się tak, jakby podróżowali słynnym samolotem Concorde. Wystarczy bardzo silny prąd strumieniowy, by latać z prędkością dźwięku. Prąd strumieniowy to nic innego jak strumień powietrza przemieszczający się z zawrotną prędkością z zachodu na wschód, na pograniczu troposfery i stratosfery, który powstaje między masami powietrza o zróżnicowanej temperaturze. Prąd strumieniowy często nazywany jest przez pilotów potężną "niewidzialną siłą".
Polski Dreamliner 787-8 rozpędził się do 1230 km/h
W ostatnich kilkunastu godzinach prąd ten był szczególnie silny, a to z uwagi na fakt, że przez Europę przetacza się orkan Ciaran. Strumień powietrza nad Atlantykiem jest tak mocny, że loty z USA do Europy osiągają prędkość odpowiadającą prędkości dźwięku. Piloci zmieniają nieco rutynową trasę przelotu, by skorzystać z tych wyjątkowych warunków.
Samoloty średnio przyspieszyły o 320 km w porównaniu do normalnej prędkości przelotowej samolotów rejsowych. Z powodu prądu strumieniowego samoloty przylatywały do celu z godzinnym wyprzedzeniem. Na przykład, maszyna z Dallas do Dubaju przyleciała o 57 minut wcześniej.
"Niewidzialna siła" przyspiesza samoloty w Europie
Co ciekawe, po raz pierwszy dowiedziano się o istnieniu prądu strumieniowego całkiem niedawno, bo podczas II Wojny Światowej, kiedy piloci bombowców wznieśli się na wysokość ponad 10 kilometrów i zauważyli, że coś niewidzialnego powoduje zwiększenie prędkości przemieszczania się ich samolotów.
Obecnie prąd strumieniowy jest wykorzystywany przez pilotów, aby dolecieć do wyznaczonego celu szybciej, przy tym zużywając mniejszej ilości paliwa. Możliwe jest to jedynie wówczas, gdy samolot porusza się z wiatrem, a nie pod wiatr. Prąd strumieniowy osiąga średnio ok. 200 km/h, jednak potrafi być jeszcze silniejszy.
Rekordowe prądy strumieniowe
Wypuszczane do stratosfery balony meteorologiczne mierzą prędkość przepływu mas powietrza na kilkunastu kilometrach nad gruntem. Dzięki temu wiemy, że w skrajnych przypadkach prąd strumieniowy może pędzić z prędkością 500 km/h, a nawet większą. Tymczasem rekordowo szybki prąd strumieniowy odnotowano 13 grudnia 1967 roku nad wyspą South Uist w archipelagu Hebrydów Zewnętrznych w Szkocji, kiedy dochodził aż do 656 km/h.