Tajemnicze lodowe kule nad Bałtykiem. Skąd się tu wzięły?

Na estońskim wybrzeżu pojawiło się nietypowe zjawisko, które zwróciło uwagę internautów. Dziesiątki lub nawet tysiące lodowych kul, pokryło nadmorską plażę. Czy ktoś specjalnie zadał sobie trud, by coś takiego stworzyć?

Nietypowe zjawisko, które zachwyciło internautów w mediach społecznościowych, zaobserwowano około 10 stycznia. Na estońskiej plaży pojawiła się ogromna liczba lodowych kul. Za tę nietypową "instalację artystyczną" odpowiada oczywiście sama natura.

Jak powstają lodowe kule?

Patrząc na zdjęcie, nie sposób nie zachwycić się precyzją, z jaką natura wykonała lodowe kule. Nie mniej oryginalna jest również ich nazwa — to morszkulce.

Jak widać na zdjęciu, kule wyglądają, jakby były wyszlifowane. To zasługa wiatru, który toczy kule po plaży. Ale zacznijmy od początku. Aby morszkulce mogły powstać, muszą wystąpić odpowiednie warunki atmosferyczne.

Reklama

Podczas mroźnej pogody, elementy roślin lub kamienie znajdujące się na plaży mogą zostać pokryte warstwą lodu. Gdy jest odpowiednio duży wiatr, powstają fale, które rozbryzgując się o brzeg, powodują osadzanie się wody i powiększanie średnicy kul. Może ona się zwiększać również w wyniku obecności na plaży śniegu, błota pośniegowego lub śryżu.

Następnie silny wiatr toczy kule, które robią się coraz większe. Średnica niektórych może wynieść nawet kilkadziesiąt centymetrów, a waga dochodzić do 20 kilogramów. Wiatr nie może być również zbyt silny, gdyż wówczas kule się rozpadną.

Gdzie można zobaczyć morszkulce?

Widok niezwykłych lodowych kul nad Bałtykiem nie należy do zbyt częstych. Morszkulce są bardziej charakterystyczne dla jezior Ameryki Północnej oraz Półwyspu Skandynawskiego, czyli tam, gdzie temperatura spada poniżej zera stopni i woda ma temperaturę w okolicach zera stopni Celsjusza.

W Bałtyku mogą się pojawiać ze względu na stosunkowo małe zasolenie wód. Ostatni raz nad naszym morzem widziano je na początku 2021 roku, a wcześniej zimą 2014 roku. W ubiegłym roku pojawiły się nad Zalewem Wiślanym.

Przeczytaj także: Wielkie mrozy w Chinach. Padł rekord

Chcesz coś dodać? SKOMENTUJ ten artykuł na Facebooku!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy