Amerykański Abrams w akcji na pierwszym filmie z Ukrainy

W serwisach społecznościowych pojawił się pierwszy materiał filmowy w roli głównej z amerykańskim czołgiem M1A1 Abrams podczas walk na wschodzie Ukrainy.

W serwisach społecznościowych pojawił się pierwszy materiał filmowy w roli głównej z amerykańskim czołgiem M1A1 Abrams podczas walk na wschodzie Ukrainy.
Amerykański Abrams w akcji na pierwszym filmie z Ukrainy /123RF/PICSEL

Chociaż amerykańskie czołgi M1A1 Abrams pojawiły się na Ukrainie jesienią ubiegłego roku, to jednak dopiero teraz, po ponad 4 miesiącach, uwieczniono tę maszynę w bezpośredniej walce z rosyjską armią. Na opublikowanym filmie pokazano czołg w sportowym kamuflażu leśnym i ostrzeliwujący rosyjskie pozycje w Stepowe w obwodzie donieckim.

Ukraińcy nie używali dotychczas amerykańskich czołgów, ponieważ mieli do dyspozycji setki innych maszyn, które lepiej radzą sobie w niestabilnym gruncie. Abrams jest bardzo ciężkim czołgiem, dlatego istnieje ogromne zagrożenie, że w walkach może ugrzęznąć w błocie, a wtedy stanie się idealnym celem dla rosyjskich systemów artyleryjskich.

Reklama

Czołgi M1A1 Abrams ruszyły do boju

Znacznie lepszym rozwiązaniem jest wysłanie do walki lekkich bojowych wozów piechoty M2 Bradley, niż angażowanie ciężkich Abramsów. Dlatego w ostatnich miesiącach to właśnie te maszyny pojawiały się bardzo często na pierwszej linii frontu, np. w Awdijiwce. Prawdopodobnie będziemy mogli ujrzeć zmasowane ataki czołgami M1A1 Abrams dopiero na wiosnę, gdy grunt się wysuszy i pola staną się przejezdne dla bardzo ciężkiego sprzętu.

Ukraińscy żołnierze szkolili się na nich nie tylko poza swoim krajem, np. w bazach w Rumunii, ale również już na samym terytorium Ukrainy, a dokładnie na poligonach leżących w zachodniej części kraju. Siły Zbrojne Ukrainy z tej okazji opublikowały materiał filmowy, na którym można zobaczyć przebieg procesu szkoleń na tych pancernych potworach.

Ukraina obecnie dysponuje 1000 czołgów

Ukraina miała otrzymać od Stanów Zjednoczonych 31 sztuk tych maszyn. Wersja M1A1 Abrams, która trafi do Ukrainy to najstarsza modyfikacja tych czołgów do tej pory używanych przez armię USA. Mimo że nie posiada najnowszej elektroniki, dalej jest zabójcza. Sam czołg M1 Abrams posiada jeszcze standardowy trójkolorowy kamuflaż NATO dla terenów leśnych.

Co ciekawe, chociaż początkowo czołgi nie posiadały pancerza reaktywnego, to jednak w ostatnich tygodniach pojawiły się moduły ARAT-1. Mogą być montowane samodzielnie lub jako element szerszego systemu dodatkowej ochrony opracowanego i wdrożonego pod kryptonimem TUSK (ang. Tank Urban Survivability Kit).

Czym jest amerykański czołg M1A1 Abrams?

Czołg Abrams M1 ma masę 60 ton, mierzy 977 cm długości, 366 cm szerokości, 244 cm wysokości i oferuje prześwit 43 cm. Maszyna zabiera na pokład czterech członków załogi, w tym dowódcę, działonowego, ładowniczego i kierowcę. Abrams posiada działo kalibru 120 mm, które w Ukrainie najprawdopodobniej będzie wykorzystywało starsze pociski APSDF M89A2 i M89A3, w teorii zdolne do przebicia od przodu większości rosyjskich czołgów.

Czołg napędza silnik turbowałowy Avco Lycoming AGT-1500C o mocy 1103 kW (1500 KM) przy 3000 obr./min. Pozwala on maszynie rozpędzić się do 67 km/h na drodze i do 40 km/h w terenie. Zbiornik paliwa o pojemności 1909 litrów zapewnia zasięg do 425 km.

Eksperci z Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych (IISS) oszacowali, że ukraińska armia po blisko dwóch latach wojny dysponuje blisko 1000 czołgów różnego typu. To niemal tyle, ile było dostępne przed rosyjską agresją na ten kraj. Ukraińcy mieli stracić w ciągu 24 miesięcy blisko 600 czołgów, ale jednocześnie udało im się przejąć od Rosjan 500 maszyn, a kolejne 600 dostarczono z krajów NATO.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sprzęt wojskowy | Awdijiwka | M2 Bradley | NATO | Ukraina | Ukraińcy | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy